Wszystkim cieszącym się z powtórki Budapesztu w Warszawie warto przypomnieć drobny szczegół: po ujawnieniu kompromitujących nagrań socjalistyczny premier Ferenc Gyurcsány rządził jeszcze Węgrami przez… blisko trzy lata.
Oczywiście, ta analogia była bardziej aktualna po pierwszej od ujawnienia nagrań konferencji prasowej premiera Tuska. Po akcji ABW w redakcji „Wprost” wszystko wygląda już inaczej. I jeśli dojdzie szybciej do zmiany rządu, to już nie tylko z powodu samych nagrań. Niemniej warto przypomnieć historię z węgierskimi „taśmami prawdy” sprzed paru lat. Bo również tam rząd nie od razu chciał oddać władzę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina