Rada Europy w jednej ze swoich rekomendacji z 2010 r. wyraźnie powiedziała, że do powoływania się na klauzulę sumienia mają prawo podmioty zbiorowe. To znaczy, że prywatny szpital może powiedzieć: "My aborcji nie przeprowadzamy" - mówi były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" (dodatek "Plus-Minus" na 21-22 czerwca).
Wybitny prawnik przypomina, że wolność sumienia jest podstawową wolnością obywatelską i ma to istotne skutki prawne. - Ja nie muszę mieć żadnej ustawy, by się na klauzulę sumienia powoływać - podkreśla prof. Zoll. Jego zdaniem prof. Chazan miał pełne prawo odmówić wykonania aborcji.
Prof. Zoll, który był też rzecznikiem praw obywatelskich, skrytykował również opinię pełniącej obecnie ten urząd prof. Ireny Lipowicz w sprawie praw rodziców w kontekście wychowania w szkole. - Prof. Lipowicz poszła za daleko, bo jej wypowiedź można odczytać tak, jakby również kwestie wychowawcze były niezależne od woli rodziców. A na to nie można się zgodzić - uważa prof. Andrzej Zoll.
Obawia się także instytucjonalizacji związków homoseksualnych, bo może to prowadzić do przyznania im prawa do adopcji, a w konsekwencji - do łamania praw dziecka.
Jest też przeciw powoływaniu do Trybunału Konstytucyjnego polityków oraz rejestracji Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, bo - jak mówi - to happening, a nie realny kościół. Nie ma on bowiem żadnej spójnej doktryny. Mazurek odrzekł na to, że taką doktrynę mogliby z profesorem wymyślić w weekend i kto by im potem udowodnił, że naprawdę nie wierzę w to,że makaron zbawia świat.
- No nie, mamy jednak jakiś bagaż cywilizacyjny, który potrafi nam pokazać, czy mamy do czynienia z religią czy robieniem sobie jaj - odparł prof. Zoll.
- Będzie to historyczny wywiad - pierwszy, w którym prof. Andrzej Zoll mówi: "jaja" - skwitował Mazurek
- Niech będzie - odparł ze śmiechem były prezes TK.
jdud /Rzeczpospolita