Rosyjskie MSZ jako tendencyjne określiło w poniedziałek stanowisko przedstawiciela ONZ, który w ubiegłym tygodniu ocenił, że naruszenia praw ludności rosyjskojęzycznej na Ukrainie nie mają charakteru systemowego.
Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. praw człowieka Ivan Szimonović przyznał, że na Ukrainie dochodzi do nadużyć wobec etnicznych Rosjan, ale nie ma dowodów, by były one rozpowszechnione lub miały charakter systemowy.
"Tendencyjna, stronnicza i nieobiektywna ocena Ivana Szimonovicia w sprawie sytuacji pod względem praw człowieka wywołuje zaskoczenie i konsternację" - głosi oświadczenie rosyjskiego MSZ. Resort skrytykował również Szimonovicia za wyrażenie zaniepokojenia stanem przestrzegania praw człowieka wobec Tatarów na Krymie.
Przedstawiciel ONZ podkreślił, że na wschodzie Ukrainy spotkał się z organizacjami obrony praw człowieka. Usłyszał różne oceny o tym, jakie skutki dla tamtejszych mieszkańców miała zmiana ustawy o językach. "Wiemy, że wywołało to pewne zaniepokojenie mniejszości rosyjskojęzycznej i byliśmy zadowoleni, że p.o. prezydenta (Ołeksandr Turczynow) nie podpisał ustawy" - mówił Szimonović.