Czy rynek telewizyjny w Polsce zmieni się po wejściu TV Trwam na multipleks?
Walka o tę koncesję miała długą i burzliwą historię. Wiosną 2011 r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji rozdała cztery miejsca na multipleksie. Odmowną decyzję dla TV Trwam tłumaczyła niepewną sytuacją finansową nadawcy, Fundacji Lux Veritatis – choć w dniu złożenia wniosku jej majątek wynosił ok. 90 mln zł. Skala protestu, jaki później wstrząsnął Polską, z pewnością zaskoczyła KRRiT. Przekonywano bowiem, że chodzi o niszową stację dla starszych osób, tymczasem mobilizacja w jej obronie była powszechna. Protestowały samorządy lokalne, organizacje społeczne, episkopat i tysiące obywateli, którzy zorganizowali akcję podpisywania listów ze wsparciem dla stacji. By umniejszyć skalę protestów, urzędnicy KRRiT uwzględniali tylko „listy”, a nie znajdujące się w kopertach podpisy pojedynczych obywateli. Wyszło więc niewiele ponad 70 tysięcy, tymczasem do momentu przyznania miejsca na multipleksie poparcie dla TV Trwam wyraziło 2 miliony 511 tysięcy 883 osób. Sporo też zrobiono, by nie pokazać w mediach 175 marszy w obronie katolickiej telewizji, choć największy z nich zgromadził blisko 100 tysięcy ludzi. – Wszystko to, co działo się do chwili uzyskania koncesji, znacznie podniosło świadomość dotyczącą roli mediów w życiu publicznym. Udział 2,5 miliona ludzi w tej walce to wydarzenie, które nie ma precedensu od czasów pierwszej „Solidarności”. Ten masowy ruch społeczny będzie miał z pewnością także długofalowy wpływ na to, jak są odbierane treści przekazywane w mediach – ocenia Barbara Bubula, kiedyś w KRRiT, dziś w Sejmie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko