Domy Miłosierdzia. Myślała, że jest wyrodną matką. A to grzech matki odebrał jej radość. Emilia Zawadzka jest jedną z setek osób, które doświadczyły mocy uwolnienia.
Przytulna rozmównica przy sanktuarium św. Andrzeja Boboli, dwóch wstawienników i „penitent”. Za chwilę rozpocznie się modlitwa uwolnienia. – Często jestem świadkiem wielkich cudów, które Bóg czyni w życiu osób przychodzących na modlitwę. To jak patrzenie na Bożą miłość przez mikroskop – cieszy się Joanna Rachoń, inicjatorka nowo powstałego Domu Miłosierdzia przy ul. Rakowieckiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Ślusarczyk