Prezydenci Rosji i Białorusi, Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka, wspólnie obserwowali w czwartek na poligonie "Chmielowka" w obwodzie kaliningradzkim ostatnią fazę rosyjsko-białoruskich strategicznych manewrów wojskowych Zapad-2013 (Zachód-2013).
Poligon "Chmielowka" znajduje się na brzegu Morza Bałtyckiego, 12 km na północ od Bałtijska (dawniej Piławy), głównej bazy Floty Bałtyckiej Federacji Rosyjskiej. Według oficjalnej legendy manewrów rosyjskie i białoruskie wojska ćwiczyły tam odpieranie agresji terrorystów z morza.
Wcześniej Putin i Łukaszenka - którym towarzyszył ubrany w mundur wojskowy najmłodszy syn białoruskiego przywódcy, 8-letni Kola - na poligonie "Gożskij" w obwodzie grodzieńskim obserwowali końcowy etap manewrów na terytorium Białorusi. Ćwiczono współdziałanie wojsk Rosji i Białorusi w trakcie wykonywania zadań ochrony granicy państwowej, a także poszukiwania, blokowania i likwidacji dywersyjnych grup wywiadowczych oraz nielegalnych ugrupowań zbrojnych.
Rosyjsko-białoruskie manewry trwały od piątku. Odbywały się na sześciu poligonach na Białorusi oraz w obwodzie kaliningradzkim, eksklawie wciśniętej między Polskę i Litwę. W ćwiczeniach na terytorium Białorusi uczestniczyło 12,9 tys. żołnierzy, w tym około 2,5 tys. z Rosji i około 300 z innych państw Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym; oprócz Rosji i Białorusi należą do niej Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan i Armenia.
W manewrach w obwodzie kaliningradzkim wzięło udział 9,4 tys. żołnierzy, w tym ponad 200 z Białorusi. Wspierało ich ponad 180 różnych pojazdów bojowych, około 40 samolotów i 10 okrętów Floty Bałtyckiej FR.
Manewrami dowodzili minister obrony Białorusi Jury Żadobin oraz szef sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych generał Walerij Gierasimow. Władze obu krajów przekonywały, że ćwiczenia mają wyłącznie obronny charakter.