Metropolita wołokołamski Hilarion opowiedział się za szerszą współpracą strategiczną Kościołów katolickiego i prawosławnego.
Pozwoli to na lepsze rozwiązywanie bieżących wyzwań społeczno-politycznych – powiedział przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych (OWCS) Patriarchatu Moskiewskiego w rozmowie z dziennikarzami 27 czerwca w Wiedniu. Jako konkretne zagrożenia dla wartości chrześcijańskich i chrześcijaństwa wymienił „wojowniczy islamizm i sekularyzm”. Zdaniem rosyjskiego hierarchy prawosławnego nic nie powinno stać na przeszkodzie takiej bardziej intensywnej współpracy obu Kościołów, mimo poważnych różnic teologicznych i praktyki kościelnej między nimi. Hilarion zauważył jednocześnie, że znacznie trudniejsza jest współpraca z większością Kościołów protestanckich, przede wszystkim z powodu ich przyzwolenia na związki osób tej samej płci, na co w żadnym wypadku nie może się zgodzić Kościół prawosławny.
Od początku pontyfikatu Benedykta XVI stosunki katolicko-prawosławne rozwinęły się bardzo korzystnie – uważa metropolita wołokołamski. Wyraził przy tym nadzieję, że drogę zbliżenia i współpracy będzie obecnie kontynuował papież Franciszek.
Jednocześnie zaznaczył, że jest mało prawdopodobne, aby w nieodległej przyszłości mogło dojść do spotkania papieża z patriarchą moskiewskim Cyrylem. Według przewodniczącego OWCS jest to niemożliwe do czasu, aż zostanie rozwiązany konflikt z Ukraińskim Kościołem Greckokatolickim. Metropolita wyjaśnił, że takie spotkanie „musi być czymś więcej niż tylko grzecznościową wizytą” i winno przynieść konkretny postęp w stosunkach katolicko-prawosławnych. Informując o tym austriacka agencja katolicka Kathpress przypomniała, że papież nigdy jeszcze nie spotkał się z żadnym patriarchą z Rosji (Patriarchat Moskiewski powstał w 1589).
Metropolita ostro skrytykował oficjalny dialog teologiczny katolicko-prawosławny, toczący się od 1980 roku w ramach międzynarodowej komisji mieszanej ds. dialogu (z przerwą w latach 1993-2006). Przypomniał, że przynajmniej od konferencji w Rawennie w 2007 i wypracowanego tam dokumentu, którego nie zaakceptował Rosyjski Kościół Prawosławny, wiadomo, że dialog ten nie ma przyszłości.
Pytany o możliwość zwołania Soboru Wszechprawosławnego Hilarion odpowiedział, że w wielu sprawach dotyczących treści, niezbędnych do odbycia tego zgromadzenia, istnieje zgoda między poszczególnymi Kościołami prawosławnymi, ale nie wszystkimi.
Sobór taki, w którym wzięłyby udział wszystkie Kościoły prawosławne, jest najwyższym autorytetem w światowym prawosławiu. Po raz ostatni zebrał się on w 879 w Konstantynopolu (chociaż z drugiej strony za ostatni sobór powszechny, w którym uczestniczyli biskupi zachodni i wschodni, uważa się IV Sobór Konstantynopolski w latach 869-70). Później zwierzchnicy Kościołów spotykali się tylko na synodach lokalnych lub – z rzadka – na naradach wszechprawosławnych (ale bez rangi soborowej) w XVII, a następnie w XX wieku.
Nowe propozycje zwołania Soboru pojawiły się dopiero w połowie XX wieku, przy czym – dla odróżnienia ich od soborów powszechnych I tysiąclecia – ma się on nazywać Wielkim i Świętym Soborem Wszechprawosławnym Kościoła Wschodniego.
Zdaniem metropolity Hilariona, przed powołaniem takiego soboru trzeba byłoby jeszcze rozwiązać sprawy protokolarne i zadecydować, czy miałoby to być spotkanie wszystkich 500 biskupów prawosławnych na świecie czy też każdy Kościół byłby reprezentowany proporcjonalnie do swej wielkości. Nie może bowiem być tak, że jednakową liczbę delegatów miałyby na nim Kościoły małe i duże. Ponadto wszystkie decyzje powinny być podejmowane zgodnie i jednomyślnie – stwierdził szef OWCS. Podkreślił, że największy liczebnie (ok. 150 mln wiernych, według własnych statystyk) Rosyjski Kościół Prawosławny zdecydowanie odrzuca decyzje podejmowane głosami większości.