W języku włoskim istnieje nawet specjalne wyrażenie na określenie takich osób jak Giuliano Ferrara, a mianowicie: „atei devoti”, to znaczy „pobożni ateiści”.
Lubię czytać i słuchać Giuliana Ferrary. To włoski dziennikarz, były polityk, urodzony w 1952 roku. Niektórzy moi rzymscy przyjaciele nie przepadają za nim, bo wspiera Berlusconiego. Ale nie o politykę tutaj chodzi, lecz o wiarę i niewiarę. Ferrara określa siebie jako niewierzącego, ale jednocześnie broni w wielu punktach nauczania Kościoła katolickiego i prezentuje się jako wielki sympatyk ostatnich papieży. Nazywa nawet siebie „niewierzącym papistą”. Widać, że wiara, której sam nie ma, jest jego wielką pasją. Jestem niewierzący, ale zachwyca mnie wiara innych – mówi o sobie. W języku włoskim istnieje nawet specjalne wyrażenie na określenie takich osób jak Giuliano Ferrara, a mianowicie: „atei devoti”, to znaczy „pobożni ateiści”. Jest też inne pojęcie, które pasuje do Ferrary – „Teocon”. „Teo” to z greckiego „Bóg”, a „con” oznacza konserwatyzm. Ferrara na pewno jest konserwatystą, a o Bogu mówi z sensem i więcej niż niejeden wierzący. Broni chrześcijańskich korzeni Europy, wskazując, że bez nich nasz kontynent ulegnie w dużym stopniu islamizacji. W tym punkcie w pełni zgadza się z wybitną włoską dziennikarką Orianą Fallaci (zm. 2006 r.). W sprawie aborcji Ferrara ma stanowisko jednoznaczne: „To największy skandal naszej epoki”. Aborcję nazywa zabójstwem. Przy czym sam bije się w piersi, że jego trzy kolejne partnerki zaszły w ciążę, ale zdecydowały się na aborcję. I tak oto – wyznaje – „trzy razy okazałem się łajdakiem i grzesznikiem”. Ferrara wsławił się też stwierdzeniem, że „pedofilia w Kościele nie istnieje”. Chodzi mu o to, że statystycznie rzecz biorąc, przypadki pedofilii wśród księży to absolutny margines. Ale od lat prowadzi się obłudną propagandę wiążącą pedofilię z Kościołem, i tylko z Kościołem. Robią to ci sami, którzy demoralizują nasze dzieci i młodzież, propagując wczesny seks. Ferrara komentuje to w swoim stylu: „Nisko spuszczone spodnie chłopców i dziewcząt oraz czujna straż przeciwko pedofilii, prezerwatywy w szkołach i rygor w seminariach: nasz wiek proponuje Kościołowi swoje śmieszne, groteskowe paradoksy, a my musimy pić tę obfitość kłamstwa, ogłupiali widzowie oblężenia”. Co do papieża Franciszka, Ferrara postuluje, aby zamieszkał na Lateranie, czyli przy bazylice zwanej „matką wszystkich kościołów”. Jestem niewierzący – powtarza – ale jestem rzymianinem, a zatem biskup Rzymu jest też moim biskupem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Dariusz Kowalczyk SJ