Wielka Brytania: "Walka w obronie małżeństwa i rodziny jeszcze się nie skończyła"
Walka w obronie rodziny jeszcze się nie skończyła – tak przedstawiciele organizacji broniących małżeństw komentowali wynik wtorkowego (5 lutego) głosowania w brytyjskiej Izbie Gmin, w wyniku którego znaczną większością głosów poparto projekt legalizacji związków jednopłciowych. Choć sześciogodzinna debata poprzedzająca głosowanie była burzliwa, ostatecznie kontrowersyjny projekt, który ma nadać związkom homoseksualnym te same prawa, które mają małżeństwa, poparło aż 400 parlamentarzystów, przeciwko opowiedziało się zaś 175.
Przedstawiciele londyńskiego Stowarzyszenia Obrońców Dzieci Poczętych (SPUC), którzy zaangażowali się w kampanię skierowaną przeciwko kontrowersyjnemu projektowi zwracają uwagę, że wielu z tych, którzy zagłosowało przeciwko projektowi, pochodzi z kręgów rządzącej partii torysów, a są wśród niech nawet członkowie rządu.
Roger Gale z Partii Konserwatywnej przemawiając podczas debaty, przypominał, że ci, którzy chcą legalizować związki homoseksualne próbują zmieniać obiektywną rzeczywistość. „Nie jest możliwa zmiana definicji małżeństwa. Historycznie rzecz biorąc, małżeństwo było związkiem między mężczyzną i kobietą, i tak pozostanie” – mówił i porównywał naciski rządu, mające na celu zmianę definicji małżeństwa do zabiegów rodem z „Alicji w krainie czarów” czy Orwella.
Polityk przypominał, także, że zwolennicy legalizacji homozwiązków złamali obietnicę daną w 2004 roku podczas uchwalania ustawy o związkach partnerskich. Zapewniano wówczas, że dokument ten nie toruje drogi legalizacji związków w obrębie jednej płci.