Rzeczy ostateczne jednoczą – to truzim.
Jednak potwierdzenie znajduje w postawie opiekunów mogiły Węgrów w Katowicach- -Murckach. Pielęgnują pamięć po zamordowanych przez Sowietów żołnierzach i zgodnie deklarują, że liczą się wspólne przeżycia, a nie narodowość (ss. IV–V). Dla mieszkańców Jaśkowic takim granicznym doświadczeniem był pożar kościoła. Proboszcz mówi wprost, że czuł, jakby umierał ktoś bliski. Ale nie traci nadziei, ponieważ w ogniu rozpadł się tylko budynek. Kościół jaśkowicki jako wspólnota mieszkańców trwa zahartowany w tej próbie (s. VII).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marta Sudnik-Paluch