– Prace nad wystawą „Śladami przeszłości. Najdawniejsze dzieje ziemi lubelskiej” są już w dużej mierze zaawansowane – mówi Marta Polańska, kierownik Działu Archeologii w Muzeum Lubelskim na Zamku. – Potrzebujemy jeszcze kilku tygodni, by zapiąć wszystko na ostatni guzik.
Z niekłamaną ciekawością odsłaniam kotarę, która oddziela wystawę od części remontowanego jeszcze korytarza, i wchodzę do tajemniczego pomieszczenia, wprost na mierzącego do mnie z łuku kudłatego człowieka odzianego w skóry renifera. Obok niego stoi szałas również przykryty skórami. Jak mówią oprowadzający po wystawie pracownicy muzeum, będzie można zajrzeć do środka szałasu i zobaczyć, jak niegdyś mieszkano. Przez chwilę zastanawiam się, czy nie dzieje się ze mną coś dziwnego. Mam wrażenie, że zewsząd dochodzą jakieś nietypowe odgłosy. Dźwięki wydobywają się jakby spod podłogi. Trochę wstydzę się zapytać co to, ale na szczęście pani Marta uspokaja mnie, informując, że eksponatom prezentowanym na wystawie towarzyszy także dźwięk. Uff…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Justyna Jarosińska