Gdy jej córka śmiertelnie zachorowała, nie była sama. Teresa Kłos po latach przyznaje, że dzięki pomocy i modlitwie przyjaciół ze wspólnoty jakoś przetrwała ten trudny okres.
Żeby zrozumieć istotę Wspólnoty Krwi Chrystusa, trzeba na moment przenieść się do 1786 roku. 6 stycznia w Rzymie na świat przychodzi Kasper del Bufalo, przyszły święty. Przed ukończeniem 10. roku życia lekarze diagnozują u niego nieuleczalną chorobę oczu. Grozi mu ślepota. Cudem zdrowieje. W 1808 r. przyjmuje święcenia kapłańskie. Głosi Ewangelię wśród morderców, złodziei, prostytutek, najbiedniejszych. W 1815 r. zakłada Zgromadzenie Misjonarzy Krwi Chrystusa. Umiera 17 lat później, posługując cierpiącym i umierającym na ulicach Rzymu podczas epidemii cholery. – Był człowiekiem wielkiej wiary. Szedł tam, dokąd nikt inny przed nim nie dotarł. Tak i my dzisiaj wchodzimy tam, gdzie ludzie boją się nawet zapukać – wyjaśnia Teresa Kłos, animatorka diecezjalna. – Św. Kasper żył wśród ludzi wykluczonych, z marginesu. Jezus także za nich przelał swoją krew, kochał ich tak samo jak wszystkich innych – dodaje ks. Bogusław Witkowski CPPS, moderator Wspólnoty Krwi Chrystusa Podregionu Swarzewskiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jan Hlebowicz