Smoleńska brzoza, nazywana pancerną, została ścięta. Stało się to na wniosek polskiej prokuratury – informuje „Gazeta Polska Codziennie”.
– W trakcie ostatniego pobytu prokuratury oraz biegłych w Smoleńsku zabezpieczono do badań dwa fragmenty brzozy – po 1,60 m długości – wraz ze znajdującymi się w drzewie metalowymi częściami – potwierdził w rozmowie z dziennikiem rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej przyznał płk Zbigniew Rzepa. Dodał, że zabezpieczone zostały liczne fragmenty gałęzi, które miały mieć kontakt ze skrzydłem tupolewa.
Decyzję o ścięciu drzewa skrytykował Antoni Macierewicz. Jego zdaniem, było to zniszczenie jednego z najważniejszych dowodów. – Kluczowe są bowiem nie tylko próbki pobrane z brzozy, ale miejsce, w które rzekomo miał uderzyć tupolew, ustawienie drzewa względem trajektorii lotu czy kąt wbicia odłamków względem ziemi – powiedział.
jdud/niezalezna.pl