Bułgarski parlament przyjął w środę uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie przyszłości energetyki jądrowej w kraju. Zgodnie z ustawą o referendach głosowanie powinno odbyć się w ciągu trzech miesięcy.
Ustalono, że pytanie będzie brzmieć: "Czy aprobujesz rozwój energetyki jądrowej w Bułgarii poprzez budowę nowej siłowni atomowej?". Po przyjęciu uchwały prezydent musi wyznaczyć datę referendum.
W pytaniu nie skonkretyzowano, czy chodzi o budowę elektrowni w Belene nad Dunajem. Inwestycja ta, zaplanowana jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku, pochłonęła już ponad 800 mln euro. W marcu centroprawicowy rząd Bojko Borysowa postanowił zrezygnować z jej budowy z powodu zbyt wysokich kosztów. Jednocześnie rząd podjął decyzję o rozbudowie istniejącej elektrowni w Kozłoduju.
W kwietniu opozycyjna lewica zainicjowała zbiórkę podpisów na rzecz rozpisania referendum o losie siłowni w Belene i generalnie o rozwoju energetyki jądrowej w kraju. Zebrano ponad 770 tys. podpisów, z których 540 tys. było ważnych. Do zorganizowania referendum potrzeba minimum pół miliona podpisów. Będzie to pierwsze ogólnokrajowe referendum po zmianach politycznych z 1989 roku.
Referendum będzie ważne i jego wyniki będą wiążące, jeżeli weźmie w nim udział co najmniej taka sama liczba osób, jak w ostatnich wyborach parlamentarnych w lipcu 2009 r., czyli 4,3 mln.
Według ostatnich sondaży około 55 proc. Bułgarów aprobuje rozwój energetyki atomowej. Przed awarią w Fukushimie w Japonii w 2011 roku jego zwolenników było około 70 proc.