Na rynku jest kilkadziesiąt różnych urządzeń służących do czytania elektronicznych książek. Które wybrać?
W tym artykule nie znajdą Państwo nazw konkretnych modeli. Nie dlatego, że nie ma o czym pisać. Przeciwnie, oferta jest tak bogata, że niewtajemniczonym trudno się w niej zorientować. Zanim zapadnie decyzja o zakupie konkretnego urządzenia, warto zastanowić się, jakie oczekiwania ma ono spełniać. Czy nowy gadżet ma być tylko książką, czy chcemy, by można było na nim oglądać także zdjęcia i filmy, a może potrzebne jest urządzenie, które może być wielofunkcyjnym komputerem. Gdy zapadnie decyzja odnośnie do typu urządzenia, warto zwrócić uwagę na szczegóły. Jakość wykonania, ergonomiczny kształt (uwaga leworęczni: nie wszystkie urządzenia są uniwersalne, niektóre są przeznaczone tylko dla osób praworęcznych!) i wygodne menu. Możliwość instalowania dodatkowych programów, takich jak słowniki (języków obcych czy zwrotów obcojęzycznych), a nawet takich, które same czytają książki. To ostatnie jest szczególnie atrakcyjne dla osób starszych lub niedowidzących. Warto zainteresować się takimi funkcjami jak powiększanie i odwracanie tekstu czy prawidłowa obsługa polskich znaków. To wszystko powoduje, że czytanie staje się przyjemnością. A z elektronicznego czytania przyjemności może być całkiem sporo. W standardowej pamięci czytnika (niezależnie, czy mówimy o tradycyjnych czytnikach czy e-readerach) oprócz gazet i magazynów może się zmieścić grubo ponad 1000 książek. Olbrzymia biblioteczka w jednym miejscu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek