Trzeba mieć nie tylko siłę, ale i odwagę, by uczestniczyć w takim marszu.
Już po raz 9. z Tarnowa wyruszył Marsz Trzeźwości. Po Mszy św. w kościele pw. bł. Karoliny pątnicy wyruszyli do Skrzyszowa, gdzie na zakończenie w kościele pw. św. Stanisława BM, w diecezji patrona inicjatyw trzeźwościowych, odbyło się nabożeństwo ekspiacyjne i Apel Jasnogórski. – Marsz jest wynagrodzeniem Bogu za grzechy wszelkich uzależnień, jest również formą promocji trzeźwości – mówi ks. Zbigniew Guzy, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych tarnowskiej kurii. W marszu z roku na rok uczestniczy coraz wiecej osób, tym razem było ich ok. 250. – Udział w nim wymaga pewnej odwagi, a nie każdy chce mówić o swojej abstynencji czy przyznać się, że w rodzinie jest jakiś problem – dodaje. Bo w marszu nie tylko uczestniczyły osoby przekonane o wartości trzeźwości i abstynencji, ale i rodziny osób uzależnionych, jak również uzależnieni, będący na etapie trzeźwienia. W tym roku do pątników dołączyli również pacjenci tarnowskiego Ośrodka Leczenia Uzależnień i więźniowie z Zakładu Karnego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
js