Termin „nowa ewangelizacja” zyskał olbrzymią popularność w Kościele katolickim, gdyż stał się w ostatnich latach jego programem duszpasterskim, „kluczową potrzebą”, jak mawia watykański sekretarz stanu, kard. Tarcisio Bertone.
Kto jest podmiotem nowej ewangelizacji wyjaśnia dokładnie instrukcja Kongregacji ds. Duchowieństwa z 4 sierpnia 2002 r. „Nowa ewangelizacja jest nade wszystko wyrazem macierzyńskiego zatroskania Kościoła w obliczu osłabienia wiary i przyćmienia wrażliwości na wymogi moralnego życia chrześcijańskiego w sumieniach wielu jego dzieci. Wielu bowiem ludzi ochrzczonych, żyjąc w świecie religijnie obojętnym, zachowuje jakąś wiarę, ale trwa praktycznie w religijnym i moralnym zobojętnieniu, z dala od Bożego słowa i sakramentów, nieodzownych źródeł chrześcijańskiego życia. Nie brak też ludzi, którzy mieli chrześcijańskich rodziców i może nawet przyjęli chrzest, ale nie otrzymali pouczenia o podstawach wiary i żyją w stanie praktycznego ateizmu. Na wszystkich Kościół spogląda z miłością i czuje się przynaglony do tego, aby ich objąć więzią kościelnej komunii, w której dzięki łasce Ducha Świętego, mogliby odnaleźć Jezusa Chrystusa i Ojca”.
Zacząć od skromnego ziarnka
Według „Encyklopedii katolickiej KUL” nowa ewangelizacja jest to „forma misyjnej i duszpasterskiej działalności Kościoła, skierowana do ludzi, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa, ale utracili z Nim żywy kontakt; podejmowana w celu ponownego włączenia ich w życie Kościoła”.
Kościół katolicki działa zawsze dynamicznie, o czym świadczy także powołanie nowych struktur dla tego dzieła – na szczeblu watykańskim i Kościołów lokalnych. Tymczasem obecny Papież, jeszcze jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary przestrzegał: „Nowa ewangelizacja nie może być próbą natychmiastowego przyciągnięcia — za pomocą nowych, bardziej wyrafinowanych metod — wielkich mas ludzi, którzy oddalili się od Kościoła. Nie, nie na tym polega obietnica nowej ewangelizacji. Podjąć nową ewangelizację znaczy: nie zadowalać się tym, że z ziarnka gorczycy wyrosło wielkie drzewo Kościoła powszechnego, nie sądzić, że to wystarczy, jeśli w jego listowiu mogą się zagnieździć najróżniejsze ptaki, ale zdobyć się na odwagę rozpoczęcia od nowa, z pokorą — od skromnego ziarenka, pozwalając Bogu zrządzić, kiedy i jak ma się ono rozwinąć”.
Podczas niedawnej wizyty w Polsce, w Krakowie, wygłosił wykład na temat nowej ewangelizacji kard. Tarcisio Bertone. Zwrócił on uwagę, że jej specyfika odróżnia ją od zwykłych działań Kościoła oraz misji ad gentes. Watykański sekretarz stanu tłumaczył, że przymiotnik „nowa” nie odnosi się do kolejnych terenów misyjnych − nowych krajów do ewangelizacji ani osób − nowych typów głosicieli Ewangelii, ani też do celów głoszenia Ewangelii. Cel jest zawsze ten sam: zachowywać wszystko, co przykazano (por. Mt 28,19−20). „Nowa” nie oznacza również ponownej ewangelizacji, w pełnym tego słowa znaczeniu, terytoriów już zewangelizowanych.
”Oryginalność dotyczy sposobu lub formy ewangelizacji. Ta potrzeba nowego podejścia do ewangelizacji, zarówno w sposobach, jak i w formie, wynika z historycznego faktu: nowej sytuacji krajów i kultur tradycji chrześcijańskiej, w których ogłoszono Ewangelię w dawnych czasach” – stwierdził kard. Bertone.
W obliczu tego, co Benedykt XVI nazywa „niepokojącą utratą poczucia sacrum”, jest zatem konieczne, twierdzi kard. Bertone, zaproponowanie „nowej ewangelizacji”, czyli odnowionej propozycji wiary. Widać wyraźnie, że obecny papież uznał nową ewangelizację za jeden z głównych priorytetów swojej misji. Benedykt XVI uważa, że „Kościołom o wielowiekowej tradycji”, należy „udzielić stosownych odpowiedzi, ponieważ cały Kościół, odnawiający się przez moc Ducha Świętego, jest obecny we współczesnym świecie z zapałem misyjnym, który promuje nowa ewangelizacja”.
”Nowa ewangelizacja jest nieustanną próbą, by głosić i żyć tym życiem wiary; jest inteligencją wiary, która pozwala zrozumieć i wyjaśnić istotny związek między starymi i nowymi rzeczami tego skarbu, którym jest Ewangelia Chrystusa” – tłumaczy kard. Bertone.