Świadectwo. Szukali cudu. Znaleźli, ale nie tak, jak to sobie zaplanowali.
Podczas studiów w Niemczech nie było mu po drodze z Panem Bogiem, na ślubie swojego brata czerwienił się, gdy na rzucone pytanie: – Gdzie jest ten klecha?, usłyszał tuż za sobą z ust księdza: – Tu jestem. Idąc do ślubu, nie umiał wyrecytować „Wierzę w Boga Ojca”, a zaświadczenie o odbytych naukach przedmałżeńskich po prostu sfałszował, „bo nie miał czasu na takie bzdury”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Roman Tomaszczuk