Wydaje się, że wybranie szkole patrona nie jest niczym trudnym.
Przecież są setki ludzi, którzy w jakiś sposób zapisali się w historii Polski, mieli wpływ na społeczeństwo. Wystarczy wybrać kilku, potem pogadanki, głosowanie – i patron jest. Ale okazuje się, że są szkoły, które na patrona wybierają osoby mało znane, ale o historii życia, postawie moralnej jak i odwadze tak dużej, że niejedna znana postać przy nich nieco gaśnie. O historii kapłana, który jest patronem gietrzwałdzkiego gimnazjum, na s. IV–V.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Kozłowski