Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą. Jr 20,11
Jakoś tak się składa, że większość z nas w kontakcie z tego typu słowem niejako automatycznie utożsamia się z tymi, którzy są prześladowani i krzywdzeni. Role oprawców i innych parszywych drani bez głębszego zastanowienia oddajemy innym. Tak działa pycha. Bolesne fakty z historii naszego życia interpretujemy tak, by czuć się niewinną ofiarą, a nie katem. Oczekujemy przy tym, że Pan, który oczywiście zawsze jest po naszej stronie, krwawo pomści naszych wrogów. I tak, podpierając się Pismem Świętym, zamiast otwierać się na uzdrowienie, latami rozgrzebujemy rany i pielęgnujemy nienawiść. Niedługo będziemy obchodzić pamiątkę Męki Pańskiej. Warto pamiętać, że odpowiadamy nie tylko za śmierć Jezusa na krzyżu, tę sprzed 2000 lat. Zabijamy Go nadal. W drugim człowieku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk