Na próbach ćwiczą z korkami po winie i palcami w ustach. Na koncertach ich głosy sięgają nieba. „Camerata Silesia” jest jednym z najsłynniejszych zespołów w Europie.
Wysuń talerzyk! – Anna Szostak, dyrygentka i szefowa Zespołu Śpiewaków Miasta Katowice „Camerata Silesia”, radzi Michałowi Szczepanowi, od 13 lat w zespole. – Mamy trzy talerzyki: przeponę, mostek, krtań – wyjaśnia sekrety terminologii solista. – Próby to operacja na otwartym sercu. Musimy uzewnętrznić emocje i uwolnić głos. Pani dyrektor nam w tym pomaga. Z Czechowic--Dziedzic, gdzie przed laty jeszcze jako zespół „Madrygalistów” ćwiczyli w mieszkaniu Anny Szostak – założycielki „Cameraty”, przenieśli się na najlepsze sceny koncertowe świata. Występowali w Gewandhausie w Lipsku, Parco della Musica w Rzymie, Palais de Beaux Arts w Brukseli, Concertgebouw w Amsterdamie, Gran Teatro La Fenice w Wenecji, Mei Lanfang Theatre w Pekinie. – To zespół 18 solistów, którzy fantastycznie ze sobą współbrzmią, a jednocześnie potrafią świetnie wykonać partie solowe w dziełach oratoryjno-kantatowych – charakteryzuje artystów Anna Szostak. – Wybieram najlepszych, zakochanych w muzyce. Bo śpiewak to powołanie, takie jak ksiądz albo lekarz. Tę ich miłość do muzyki docenili znawcy. „To naprawdę jedyny polski chór liczący się w świecie” – napisał o nich Henryk M. Górecki. – Specjalnością „Cameraty” nie mającą precedensu w Polsce jest umiejętność łączenia śpiewu zespołowego z solowym – uważa Wojciech Kilar. „Bajeczny śpiew chóralny” – tak po występie w „Królu Rogerze” Szymanowskiego recenzowano ich w niemieckim „Augsburger Allgemeine”. A w ubiegłym roku ich płyta „Miserere” została krążkiem września w Radiu Londyn
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych