Jeśli ludzi szalonych w niesieniu pomocy jest wielu, to Polska dobrem stoi. I nie straszne nam nawet najstraszniejsze wydarzenia i kataklizmy.
Nie żebym była antyspołeczna. Ale zmęczenie albo opieszałość, albo jedno i drugie, skutecznie blokują przed konkretnymi działaniami i wchodzeniem w wiele pozytywnych akcji. A tymczasem wokół sami społecznicy. Jedni znajomi w fundacjach działają, inni prywatnie pomagają gorzej sytuowanym rodzinom, jeszcze inni czytają dzieciom w szpitalach. Pominę już parę ekstremalnych koleżanek, które właściwie całe życie podporządkowały pomocy innym. Jeśli tak szalonych ludzi w niesieniu pomocy jest więcej, to Polska dobrem stoi. I nie straszne nam nawet najstraszniejsze wydarzenia i kataklizmy. Proste.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska