Gdzie Jezus lubił odpoczywać? W Siwcówce. Powiedział to wiele razy prostej góralce Kundusi.
To oaza
W Dursztynie, gdzie Mieczysława Faryniak błagała Boga, by zesłał na Spisz ogień Ducha Świętego po latach ludzie zaobserwowali ciekawe zjawisko. Na swe oazy zaczął tu przyjeżdżać otoczony wianuszkiem młodych ks. Franciszek Blachnicki. Wichrówka zaczęła tętnić życiem.
Ze zdumieniem zauważyłem, że na pierwsze rekolekcje dla ministrantów ks. Blachnicki zabrał setkę chłopaków do… Stryszawy. Czy to również owoc modlącej się kobiety?
Po latach na Siwcówce ruszyła prowadzona przez Zmartwychwstańców prężna Szkoła Nowej Ewangelizacji. Na msze o uzdrowienie przyjeżdżają tu ludzie z całej Polski. „Po śmierci będziesz szafować łaskami przez Matkę moją do końca świata. Będziesz pomagać Kościołowi i duszom” – usłyszała tu kiedyś Kundusia. W grudniu 2007 r. ruszył jej proces beatyfikacyjny.
Jej domek tonie w kwiatach. Pielęgnuje je pani Franciszka. Do chałupy przyczepione są malutkie budki dla ptaków. W tym roku jakoś nie ma w nich ptaszków. Chyba, zgodnie z panującą tendencją przeniosły się do miasta – żartuje pani Franciszka – Kto chciałby mieszkać w wiosce?
Mieszkająca tu pół wieku temu mistyczka poznała Takiego, który chciał. Mówił nawet: To tu obrałem sobie niebo.
Marcin Jakimowicz