Pogoda od rana była fatalna. Mgła ograniczająca widoczność do minimum i deszcz – a właściwie ściana wody! Na kilka godzin wstrzymano kursy kolei linowej. W końcu deszcz nieco zelżał i wyruszyli koleją linową z dolnej stacji Azau (2300 m n.p.m.), przez stację Krugozor do stacji Mir (3700 m n.p.m.). Ostatnim etapem dzisiejszego dnia był marsz do „Beczek”. W trakcie marszu pogoda nadal nie sprzyjała – na zmianę deszcz i zadymka śnieżka. Dopiero pod wieczór, zupełnie niespodziewanie wypogodziło się. Kaukaz w końcu się pokazał! Teraz czas na odpoczynek i suszenie ubrań. Jutro – jeśli pogoda pozwoli – podejście aklimatyzacyjne do obozu Priut 11.
Paweł Ząbek cieszy się, że udało się dotrzeć do "Beczek", bo 28 lipca pogoda nie rozpieszczała uczestników wyprawy
Fot. Marek Żuber
«
‹
1
›
»
oceń artykuł