Pociągiem w przeszłość. Zabytkowe pociągi Klubu Sympatyków Kolei

Karol Białkowski Karol Białkowski

|

02.05.2024 00:00 GN 18/2024

publikacja 02.05.2024 00:00

Gdyby wszystkie jednostki, w których posiadaniu jest wrocławski Klub Sympatyków Kolei, ustawić w szeregu, zajęłyby aż 4 kilometry torów! Na razie jednak 133 wagony i lokomotywy nie mają swojego „domu”, choć plany, by we Wrocławiu stworzyć Muzeum Kolejnictwa, są od dawna.

Widoki na Kolejowych Szlakach Dolnego Śląska zapierają dech w piersiach nie tylko z perspektywy torów. Widoki na Kolejowych Szlakach Dolnego Śląska zapierają dech w piersiach nie tylko z perspektywy torów.
Artur Wieczorek /KSK

Całego taboru niestety nie można zobaczyć w jednym miejscu. Nie oznacza to jednak, że nie można go zobaczyć w ogóle. KSK przez cały rok organizuje wiele inicjatyw, podczas których odrestaurowane zabytki są dostępne dla miłośników kolei. A tych jest naprawdę spora grupa. W połowie marca jednodniową wystawę, która została zorganizowana we wrocławskiej Leśnicy, odwiedziło ok. 15 tys. ludzi.

„Zakaz fotografowania”

Jak zaznacza Michał Wychodil, rzecznik prasowy KSK, geneza organizacji sięga czasów PRL-u. Kolej w tym okresie była częścią doktryny sowieckiej i miała być użyta w razie spodziewanego konfliktu z kapitalistycznym Zachodem. – Dlatego wszystkie obiekty kolejowe były uważane za strategiczne i oznaczano je tabliczkami z napisem: „Zakaz fotografowania”. Ten, kto nie miał stosownego zezwolenia od Milicji Obywatelskiej lub Służby Ochrony Kolei, nie mógł robić zdjęć. To się zmieniło po transformacji ustrojowej i w 1991 roku zebrała się grupa, która złożyła wniosek do wojewody wrocławskiego o oficjalne zarejestrowanie stowarzyszenia – Klubu Sympatyków Kolei. Na początku chodziło głównie o fotografowanie powoli odchodzących już do lamusa pojazdów. – Lata 90. XX w. były dla kolei trudne, ale dla pasjonatów już trochę lepsze. Dlaczego? Bo po torach wciąż jeździł tabor z lat 60. i 70., były dawna sygnalizacja kształtowa, semafory ramienne, jeździły ostatnie parowozy. Kolej nie przeszła jeszcze modernizacji, można było więc fotografować ją taką, jaka była przed dekadami – wyjaśnia Michał Wychodil.

Jak się okazuje, możliwość zajrzenia  do wnętrza lokomotywy jest marzeniem nie tylko małych chłopców.   Jak się okazuje, możliwość zajrzenia do wnętrza lokomotywy jest marzeniem nie tylko małych chłopców.
Barbara Zegarlicka /KSK

Ocalają od zniszczenia

– W latach 90. XX w. bardzo dużo jeździłem po Polsce i robiłem zdjęcia. Byłem maniakiem kolejowym i wszystko chciałem zobaczyć na własne oczy. To był okres „zwijania” kolei w Polsce – opowiada prezes klubu Ryszard Boduszek. Przyznaje, że dzięki temu miał rozeznanie, gdzie i w jakim stanie są interesujące obiekty, które przetrwały okres dewastacji. – W pewnym momencie zacząłem pisać do właścicieli prośby, by zechcieli je przekazać na rzecz przyszłego muzeum. Jedni dawali nam je za darmo, inni odsprzedawali. Tak pozyskiwaliśmy kolejne wagony i lokomotywy. Oczywiście starałem się, by powstająca kolekcja miała jakiś logiczny sens i spełniała nasz podstawowy warunek – żebyśmy jako wolontariusze byli w stanie doprowadzić ją do używalności – opowiada. Z dumą dodaje, że spośród ponad 130 eksponatów tylko kilka przywieziono na lawetach.

Uczestnicy wycieczek korzystają z wagonów historycznych serii Bi  z lat 1928–1930,  z drewnianymi ławkami, wyprodukowanych  dla Deutsche Reichsbahn--Gesellschaft.   Uczestnicy wycieczek korzystają z wagonów historycznych serii Bi z lat 1928–1930, z drewnianymi ławkami, wyprodukowanych dla Deutsche Reichsbahn--Gesellschaft.
Karol Białkowski /Foto Gość

Dziś własnością wrocławskiego KSK jest jedna z największych kolekcji wagonów towarowych w Europie. – Wyjątkowość tego zbioru polega na tym, że wszystkie wagony są w jednym miejscu, w obrębie Wrocławskiego Węzła Kolejowego. Staramy się, by z każdej serii był przynajmniej jeden, a czasem nawet dwa wagony różnych typów. Oczywiście nie brakuje też w naszych zbiorach wagonów osobowych. Część stacjonuje w okolicy lokomotywowni Wrocław Główny oraz za lokomotywownią, na wydzierżawionych torach Sekcji Utrzymania i Napraw Taboru Kolejowego PKP InterCity. Chcielibyśmy, aby w tym miejscu powstało nasze muzeum – zaznacza M. Wychodil.

Klub ma również sekcję modelarską. Wciąż rozbudowywana makieta w skali H0 1:87 jest modułowa, a rozłożona w całości – jedną z największych w Europie.   Klub ma również sekcję modelarską. Wciąż rozbudowywana makieta w skali H0 1:87 jest modułowa, a rozłożona w całości – jedną z największych w Europie.
Barbara Zegarlicka /KSK

Potencjał jest ogromny

Dlaczego wybrano to miejsce? Znajduje się ono w sąsiedztwie dawnych warsztatów, reliktów Dworca Górnośląskiego, najstarszego na ziemiach polskich, oraz w pobliżu węzła kolejowego, co ułatwiłoby manewrowanie. – Mamy wiele pomysłów na naszą działalność. Po pierwsze muzeum na pewno pozwoliłoby pokazać wszystkie te pojazdy, którymi dysponujemy. Byłoby też łatwiej wykorzystywać sprawne lokomotywy i wagony do organizowania różnego rodzaju wycieczek retro, a jest na nie popyt – zauważa prezes KSK. W planach są również inicjatywy edukacyjne oraz aktywizujące zarówno młodzież, jak i seniorów. Utrzymanie sprawności całego taboru wymaga wiedzy technicznej i poznania tajników mechaniki sprzed ery modułowej. – Dzisiaj, jak coś się zepsuje, wymienia się cały zespół elementów na nowy, a my musimy sięgnąć do technik wykorzystywanych w czasach, gdy nasze maszyny zostały wyprodukowane. Muzeum da nam możliwość, by na przykład zaprosić młodzież do warsztatu i pokazać, jak to było kiedyś, a uczniom szkół technicznych da okazję zastosowania w praktyce tego, czego uczą się na zajęciach. Chcielibyśmy również zaangażować osoby starsze, a zwłaszcza kolejowych emerytów. Oni mają wiedzę, ale też doświadczenie, którym mogliby się podzielić z odwiedzającymi – zaznacza.

Tłumy odwiedzających jednodniowe wystawy organizowane przez KSK pokazują, jak wielkie jest zainteresowanie zabytkowymi pociągami. To daje motywację do walki o przestrzeń dla Muzeum Kolejnictwa we Wrocławiu.   Tłumy odwiedzających jednodniowe wystawy organizowane przez KSK pokazują, jak wielkie jest zainteresowanie zabytkowymi pociągami. To daje motywację do walki o przestrzeń dla Muzeum Kolejnictwa we Wrocławiu.
Barbara Zegarlicka /KSK

Na wycieczkę

Zanim będzie można odwiedzić Muzeum Kolejnictwa, minie pewnie jeszcze sporo czasu. Są jednak pomysły „na już”, które stanowią dobrą propozycję dla zainteresowanych starymi pociągami, ale również turystyką w regionie. – Regularnie organizujemy kolejowe wycieczki po Dolnym Śląsku. Dwa lata temu wprowadziliśmy dwa autorskie projekty. Pierwszy – „Kolejowe zakamarki Wrocławia – pociągi retro z przewodnikiem” – realizujemy w rejonie Wrocławskiego Węzła Kolejowego. To są składy z wagonami z końca lat 20. XX w., ciągnięte przez lokomotywę spalinową z lat 60. XX w. Proponujemy przejazdy nie tylko po torach wykorzystywanych przez pociągi pasażerskie, ale również liniami towarowymi. Jest to poznawanie Wrocławia z zupełnie innej perspektywy. Ponadto na stacji można wejść do lokomotywy i zobaczyć jej wnętrze oraz posłuchać przewodnika – opowiada Michał Wychodil.

Na zdjęciu przechodzący obecnie naprawę i renowację parowóz Tkt48-146.   Na zdjęciu przechodzący obecnie naprawę i renowację parowóz Tkt48-146.
archiwum KSK

Drugą propozycją są Kolejowe Szlaki Dolnego Śląska. – Dzięki temu, że od czasów przedwojennych siatka linii kolejowych na Dolnym Śląsku jest gęsta, a dzięki staraniom samorządów na nowo uruchamia się zamknięte wcześniej trasy, mamy coraz więcej możliwości organizowania ciekawych wycieczek kolejowych. To okazja, by na nowo odkrywać Dolny Śląsk – przekonuje. A jest czym się zachwycać. – Na trasie Kłodzko Główne–Wałbrzych Główny (linia 286) znajdują się jedne z najwyższych mostów i wiaduktów kolejowych w Polsce. Mamy Góry Sowie, Góry Włodzickie, Góry Wałbrzyskie – szczyty od 500 do ponad 700 m n.p.m. Tam jest też najdłuższy tunel kolejowy na Dolnym Śląsku (ponad 1600 m). Warto poznać historie związane z II wojną światową, z osadnictwem, wydobyciem, przemysłem. Podczas każdej z takich wycieczek przewodnik opowiada o mijanych atrakcjach – dodaje. Propozycje cieszą się naprawdę sporym zainteresowaniem, dlatego ewentualną podróż warto zaplanować wcześniej, zaglądając na stronę kskwroclaw.pl.

Klub posiada jedną z największych kolekcji wagonów towarowych w Europie.   Klub posiada jedną z największych kolekcji wagonów towarowych w Europie.
Barbara Zegarlicka /KSK
Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.