Amerykanie wrócili na Księżyc. Dlaczego trwa wyścig o południowy biegun Srebrnego Globu?

Po ponad 50 latach amerykański statek ponownie wylądował na Księżycu. To krok w kierunku powrotu ludzi na Srebrny Glob. Teraz jednak USA mają więcej konkurentów.

Historia lotów na Księżyc jest długa i chociaż w pewnym momencie wydawało się, że ta odyseja została przerwana, znowu obserwujemy przyspieszenie w kosmicznym wyścigu. Pierwszy wysłany z Ziemi statek kosmiczny, który osiągnął powierzchnię Księżyca, wylądował tam 12 września 1959 r. Choć bardziej precyzyjne byłoby stwierdzenie, że eksplodował po uderzeniu w księżycowe skały, rozrzucając liczne radzieckie ozdoby ze znakiem sierpa i młota. W latach 50. i pierwszej połowie lat 60. to właśnie Związek Radziecki był liderem w eksploracji kosmosu i wyścigu na Srebrny Glob. Wszystko zmieniło się dzięki programowi misji Apollo (a przy okazji błędom popełnianym przez Rosjan). Choć Amerykanom udało się wylądować na Księżycu dopiero 5 lat później niż Rosjanom, to właśnie oni jako pierwsi (i jak dotąd jedyni) wysłali tam misję załogową. NASA nie próżnowała: od słynnego lądowania 16 lipca 1969 r. w ciągu zaledwie trzech lat na powierzchni Księżyca stanęło 12 Amerykanów. Ostatnia załoga w 1972 r. Od tego czasu nie wylądował tam z sukcesem żaden amerykański statek: ani załogowy, ani bezzałogowy. Aż do 15 lutego 2024 r., kiedy to po ponad 50 latach komercyjna misja osadziła na powierzchni Srebrnego Globu lądownik noszący imię starożytnego greckiego wodza Odyseusza. I chociaż lądownik złamał nogę i ostatecznie po kilku dniach utracił kontakt z Ziemią, to dla Amerykanów był to i tak spory sukces oraz ważny krok w realizacji planu, który sięga znacznie dalej niż tylko na Księżyc. Po pierwsze dlatego, że było to lądowanie najbliższe południowego bieguna naturalnego ziemskiego satelity. Po drugie, bo było to pierwsze w historii udane lądowanie na Księżycu misji komercyjnej. Po trzecie – najważniejsze – bo pozwoliło zebrać dane przydatne w realizacji znacznie bardziej ambitnego programu Artemis, którego celem jest stworzenia warunków sprzyjających stałej obecności człowieka na Srebrnym Globie. Oczywiście Amerykanina.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Teister