Fryderyki po raz trzydziesty. Wspierają rozwój polskiej sceny muzycznej czy tylko ją konserwują?

Powtarzalność wykonawców honorowanych najważniejszą nagrodą polskiej sceny muzycznej jest zastanawiająca. Tak jakby ciągle czerpano z koszyka z tymi samymi nazwiskami, tylko od czasu do czasu coś do niego dosypując.

Szymon Babuchowski

|

14.03.2024 00:00 GN 11/2024

dodane 14.03.2024 00:00

Już za kilka dni, 22 marca, w gliwickiej PreZero Arenie odbędzie się gala wręczenia Fryderyków w dziedzinie muzyki rozrywkowej i jazzu. Statuetki zostaną przyznane już po raz trzydziesty. Taki jubileusz to dobra okazja do podsumowań. Czy wymyślona przed trzema dekadami nagroda spełnia swoją rolę w wyławianiu ważnych zjawisk na polskiej scenie muzycznej? A może jednak pozostaje w dużej mierze nagrodą środowiskową, zamkniętą w świecie wielkich koncernów i honorującą głównie tych, którzy i tak na brak promocji w main-streamowych mediach narzekać nie mogą?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Szymon Babuchowski