Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • A tymczasem w niemcach
    12.01.2018 13:27
    http://www.catholicherald.co.uk/news/2018/01/11/historic-german-church-demolished-by-mining-company/
    Wyburzają kościół by móc wydobywać jeszcze więcej ekologicznego węgla brunatnego który spalą by powstało jeszcze więcej ekologicznego CO2
  • gut
    12.01.2018 16:32
    Gładko Uchwycone. 🕊 :))))
    doceń 4
  • kret
    12.01.2018 21:28
    Dziękuję za pokazanie jak walczyć o wiarę, jak z tego co Bóg nam daje czerpać- poprzez zmianę myślenia!
    doceń 5
  • maom
    13.01.2018 00:38
    Ma pan racje. Nie mozna patrzeć na okoliczności i na to co mnie otacza. Trzeba patrzeć na to czego jeszcze nie widać, a co widać jedynie oczyma wiary... Albo wierze Bogu ,albo nie.
    • Anonim (konto usunięte)
      14.01.2018 11:54
      Wręcz przeciwnie — słowa i obietnice Boga należy weryfikować, konfrontować ze stanem faktycznym, zastaną rzeczywistością. Jeśli jest sprawiedliwy, to jak wytłumaczyć narzuconą przez niego odpowiedzialność zbiorową i międzypokoleniową? Jeśli jest dobry i miłosierny, to jak wytłumaczyć nowotwory i wady wrodzone u dzieci, którymi tak chętnie obdarza?
      • Brodaty Sokrates
        15.01.2018 08:10
        Panie Józefie w którym miejscu w Ewangelii Jezus mówi o odpowiedzialności miedzypokoleniowej ? Bóg jest dobry i miłosierny.To czemu noworodek może mieć nowotwór złośliwy lub wodogłowie albo umrzeć po tygodniu? Bo ziemia nie jest rajem.Na ziemi panują straszne choroby,tragiczne trzęsienia ziemi,mordercze fale tsunami.Ziemia jest dla każdego z nas jak zawody w biegu na orientację.W środku lasu dostajesz do ręki mapę.Biegnij i sobie radź.Celem jest niebo.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        15.01.2018 10:22
        @ Brodaty Sokrates: Mówiąc o odpowiedzialności zbiorowej i międzypokoleniowej, mam oczywiście na myśli tzw. grzech pierworodny, podstawę doktryny chrześcijańskiej.

        A proszę mi powiedzieć, kto jest pomysłodawcą tych nowotworów, strasznych chorób, tragicznych trzęsień ziemi oraz morderczych fal tsunami i czy faktycznie taki sposób obchodzenia się z człowiekiem świadczy o dobroci i miłosierdziu? Na ojca z problemami wychowawczymi, który do powstania tych problemów przyłożył rękę i dla którego ich jedynym rozwiązaniem jest utopienie swoich krnąbrnych dzieci, mam określenia inne niż „dobry” czy „miłosierny”.
        doceń 2
        0
      • Brodaty Sokrates
        15.01.2018 12:39
        Grzech Pierworodny to nic innego jak skłonność do grzechu ukryta głęboko w człowieku.Nie da jej się całkowicie wyeliminować.Czy znasz człowieka bez grzechu ? Józefie,twoim problem w zauważeniu pewnych spraw jest brak prespektywy.Patrzysz na życie człowieka od narodzin do śmierci.My wierzący widzimy dalej.Będziemy istnieć także po swojej śmierci.Jeśli nie wierzysz w życie po śmierci to szkoda.Życie tu na ziemi jest testem a nie nagrodą.Co za sens miałby test gdyby był łatwy,przyjemny i miły?
        doceń 2
        0
      • Brodaty Sokrates
        15.01.2018 12:54
        "...dla którego ich jedynym rozwiązaniem jest utopienie swoich krnąbrnych dzieci,".Serio ? Wierzysz iż Bóg siedzi nad globusem i myśli sobie:" Niegrzeczni byli na Filipinach,to poślemy im tsunami.Do tego trzęsienie ziemi w Meksyku,lawiny błotne w Boliwi.Do tego jeszcze dołożymy wojnę w Syrii.I do tego jeszcze parę tysięcy noworodków z niedorozwojem i dniówka zaliczona." Masz prawo wierzyć w co chcesz.Tylko jeśli chcesz znaleźć prawdziwego Boga polecam poczytać Ewangelię.
        doceń 2
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        15.01.2018 14:08
        @ Brodaty Sokrates: Według doktryny chrześcijańskiej grzech pierworodny to pierwszy grzech Adama i Ewy, popełniony jeszcze w raju. To Bóg zadecydował o tym, że konsekwencje jego popełnienia będą ponosili wszyscy potomkowie Adama i Ewy, nie tylko oni sami. To tak jakby za kradzież chleba inspektor Javert posadził do więzienia na potrójne dożywocie nie tylko Jeana Valjeana, ale również jego córkę, przyjaciół, znajomych i wszystkich innych, co w cywilizowanym społeczeństwie jest oczywistym absurdem, ale co najwyraźniej nie jest absurdem wg doktryny chrześcijańskiej, która na takiej odpowiedzialności zbiorowej i międzypokoleniowej się zasadza. Natomiast za skłonność człowieka do grzechu odpowiada wyłącznie Bóg, projektant i wykonawca człowieka. I da się ją wyeliminować, gdyby tylko projektant i wykonawca tego chciał. Chyba że chce, a nie może.

        Pisząc o topieniu krnąbrnych dzieci, mam na myśli biblijny Potop, za pomocą którego Bóg zabił nie tylko niemal wszystkich ludzi na Ziemi (stworzonych przez siebie, na swój obraz i podobieństwo, zgodnie z zadanymi przez siebie parametrami, np. skłonnością do grzechu), ale również przytłaczającą większość przedstawicieli innych, raczej niegrzeszących gatunków roślin i zwierząt. O tym mówi Biblia i to jest prawdziwy Bóg.
        doceń 1
        0
      • Brodaty Sokrates
        15.01.2018 17:31
        " Natomiast za skłonność człowieka do grzechu odpowiada wyłącznie Bóg, projektant i wykonawca człowieka". Zgadzam się z tobą.Gdyby Bóg nie dał człowiekowi wolności nie moglibyśmy grzeszyć czyli czynić zła.Mógł przecież zarobić sobie z ludzi roboty,pozbawione wolnej woli.Chciałbyś być robotem zaprogramowanym przez Boga? Chciałbyś nie mieć wolnej woli?
        doceń 1
        0
      • Brodaty Sokrates
        15.01.2018 17:38
        " mam na myśli biblijny Potop". Zachęcam Cię do czytania Ewangelii a ty powołujesz się na Stary Testament.Gdybym przyjmował Stary Testament bez zastrzeżeń, byłbym obrzezanym żydem z lokami wystają spod czarnej jarmułki.Tymczasem jestem Chrześcijaninem.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        15.01.2018 19:43
        @ Brodaty Sokrates: Bóg, jako istota wszechmogąca, może dać człowiekowi wolność i wolną wolę, a jednocześnie uczynić go niezdolnym do popełniania grzechu i wyrządzania krzywdy innym. To Bóg jest projektantem tego świata i praw nim rządzących, od niego wszystko zależy. Jeśli natomiast zdolność do popełniania grzechu jest warunkiem koniecznym do istnienia wolnej woli i taka zależność Boga ogranicza, wówczas nie jest on wszechmogący. Może jest tylko bogiem co nieco mogącym w swojej ograniczonej domenie?

        To chrześcijanie nie uznają Starego Testamentu? Bóg, jako istota doskonała (a nie dopiero dążąca do doskonałości!), nie popełnia błędów, nie uczy się na nich, nie ewoluuje. Jeśli w Starym Testamencie miał nieprzyjemny charakter, to do czasu wydarzeń z Nowego Testamentu na pewno się nie zmienił. Poza tym Potop jest w miarę istotnym elementem chrześcijańskiej mitologii i nie stawia Boga w dobrym świetle, zresztą podobnie jak wiele innych jego dokonań. Żadne słowa i uczynki syna nie zmienią natury ojca.

        Jakim kluczem kierują się chrześcijanie, oceniając, które części Starego Testamentu są niewygodne? Moralnością? Czy nie wszystko, co robi Bóg, źródło wszelkiej moralności, jest moralne?
        doceń 1
        0
      • Brodaty Sokrates
        15.01.2018 20:32
        Oj,Józefie przekombinowujesz. Bóg dał Tobie wolność.Ale jednocześnie chciał byś żeby Cię ograniczył w możliwości popełnienia zła? Proszę bardzo.Tłumaczę i wyjaśniam.Opcja pierwsza.Bóg programuje Cię na pewne zachowania.Wiesz że zło istnieje,ale Ty nie możesz go popełnić bo jesteś tak zaprogramowany że nie możesz.Gdzie w tym wolność? Przykładowo,chcesz dać w zęby sąsiadowi,(każdy czasem ma taką chęć ;),gdy podchodzisz do niego to ręce zaczynają Ci drętwieć i nie możesz nic zrobić.Gdzie w tym wolność? Opcja druga.Bóg dał ci wolność.Sąsiad tak samo cię wkurza jak w wersji pierwszej.Jedyne co Cię powstrzymuje to iż Twój Ojciec w niebie powiedział: "Kochaj bliźniego swego." Którą opcje wybierasz? Podpowiem Ci.Opcja druga jest lepsza.I taką wybrał Bóg.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        16.01.2018 10:37
        @ Brodaty Sokrates: Parafrazując: Bóg tworzy mnie w pewien sposób. Wiem, że można żyć w powietrzu jak ptaki czy w wodzie jak ryby, ale ja nie mogę tak żyć, bo jestem tak stworzony, że nie mogę. Gdzie w tym wolność? Chciałbym kształtować materię samą siłą woli, samą myślą, ale nie mogę — gdzie w tym wolność? Bóg ograniczył nas na wiele sposobów, a wolna wola nie oznacza woli niczym nieograniczonej. Wolna wola to możliwość stosunkowo dowolnego postępowania w ściśle określonych warunkach. Zresztą — albo będziesz postępował zgodnie z wolą Boga, a więc już niekoniecznie swoją, albo Bóg po Twojej śmierci się na Tobie okrutnie zemści. Ile osób czci Boga, bo go autentycznie kocha, ale ile robi to ze strachu? Gdzie tu wolność?

        Ale przecież nie o to chodzi. Ty z kolei zbytnio upraszczasz, bo nie mam na myśli człowieka, który do wyrządzania zła jest zdolny i chętny (bo takim go stworzył Bóg), a jednak fizycznie go wyrządzić nie może (bo Bóg mu to uniemożliwił czy zakazał). Zamiast tego mówię o człowieku, który nie tylko zła popełnić nie może, który nie grzeszy, ale który takiego pojęcia jak zło w ogóle nie zna, bo samo zło nie istnieje. A więc opcja trzecia: sąsiad mnie nie wkurza, a ja nie mam chęci dania mu w zęby, bo takie uczucie jak nienawiść jest nam nieznane, Bóg go nie zaprogramował.

        Podsumowując: Bóg, jako istota doskonała i WSZECHMOGĄCA, może Cię ograniczyć w DOWOLNY sposób, a jednocześnie dać Ci PEŁNIĘ WOLNEJ WOLI. Na tym polega wszechmoc.
        doceń 4
        0
      • Gość
        12.02.2018 12:04
        Sokratesie, na ogół piszesz mądrze, tylko zdanie "Grzech Pierworodny to nic innego jak skłonność do grzechu ukryta głęboko w człowieku.Nie da jej się całkowicie wyeliminować." niezrozumiałe? Od kiedy skłonność ma być grzechem? czemu mówią "chrzest usuwa grzech" itd? zatem ochrzczony byłby niezdolny do czynienia zła
        doceń 0
        0
  • Joanna
    13.01.2018 01:04
    I znów felieton w samą porę ;) Bogu Dzięki za to słowo!
    doceń 7
  • Anna Panna
    13.01.2018 20:59
    "Elizeusz uderza pierwszy raz płaszczem Eliasza i… nic się nie dzieje. Dopiero za którymś razem przychodzi wiara i dokonuje się cud." A WIELKI CHARYZMATYK Marcin Zieliński tylko usta otworzy, albo palec swój święty w górę uniesie - i cudami sypie jak z rękawa!
    doceń 5
  • Luk
    18.01.2018 16:12
    Józef Szczur ciekawe to co piszesz, wielu tak myśli i wielu tak by chciało (ja czasami też:) Problem polega na tym, że w Niebie nastąpił bunt części Aniołów z Lucyferem i zostali strąceni. Z nienawiści diabeł skusił człowieka, aby przekroczył nakaz Boży i w ten sposób trucizna została wlana na świat i skaziła całą naturę (to tak jakbyś wlał truciznę do morza i przez jednego człowieka ginie wszystko co jest w tym morzu). I można pomyśleć tak: mógł bóg unicestwić upadłych Aniołów, mógł Bóg nie stawiać takich nakazów pierwszym ludziom, mógł w ogóle nie dać nam doświadczyć, ze zło istnieje jak piszesz... byśmy po prostu nie wiedzieli i żyli w Raju. Chyba chodzi o to, że Bóg jest wieczny i każde życie, które daje jest wieczne. Nie można już tego unicestwić. Więc szatan, który się sprzeciwił nie może przestać istnieć, mało tego przez nieposłuszeństwo jednego człowieka zatruł całą ludzką naturę i ma do niej dostęp, coś jak na wzór trucizny w morzu. A z drugiej strony tak jak kolega napisał wcześniej co to byłaby za miłość, gdyby Bóg nie dał ludziom możliwości wyboru... Kochasz bo wybierasz miłość do stwórcy, posłuszeństwo, a nie zło. Dlatego ta historia stworzenia świata jest tak tragiczna. Można było unicestwić szatana, który nie chciał służyć człowiekowi i by był nadal raj na ziemi. Jeśli się nie uzna, że plan Boga jest doskonały (tzn. np. nie chciał by człowiek latał a ptak mówił) to wszystko wydaje się bez sensu. Wszechmoc Boga nie oznacza, że może dawać jakieś ograniczenia. To własnie jszecze bardzi podkreśla jego potęgę, bo w jakiś sposób sam sobie ujął wszechmocy stając się człowiekiem i dał się ukrzyżować. Zapewniam Cię, że w Niebie będzie tak, że wszystko co żyje będzie wielbić Boga w idealnej harmonii i porozumieniu, bo jak mówi Psalm: rzeki klaszczcie w dłonie... Wszystko w czym jest Boży zamysł będzie uwielbiało Boga na swój sposób, nie potrzeba by wszyscy latali i robili to samo. Po za tym tekst świetny, świetnie oddaje istotę rzeczy, bardzo mi pomógł i podniósł, bo załamywałem się dokładnie tymi samymi rzeczami o której pisze Autor. mam takie myśli, że ludziom trudno uwierzyć bo nie widzą takich rzeczy jakie działy się kiedy Jezus głosił Ewangelię lub po zesłaniu Ducha Świętego. Apostołowie mimi, że tyle widzieli zwątpili, a co dopiero my, którzy przez tyle lat mieliśmy tak ograniczony obraz chrześcijaństwa.
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza


Zobacz także