„Wszyscy jesteśmy równi, ale niektórzy z nas lepiej widzą w mroku”. Motto Czerwonych Khmerów z Kambodży. Wykształconych w Europie, w Paryżu, nierzadko z tytułami doktorskimi. Intelektualnej elicie udało się zrównać jedną czwartą społeczeństwa. Z ziemią.
To nie były zwykłe chłopaki i dziewczyny z dżungli. A raczej nie tylko z dżungli, bo i tutaj trochę czasu spędzili, ale już po powrocie ze studiów we Francji, z dyplomami w kieszeni, obeznani z wielkimi sporami filozoficznymi. Elita narodu. Jako jedni z pierwszych w Kambodży zdobyli wykształcenie wyższe. Pierwszą kambodżańską studentką była Khieu Ponnary, także po Paryżu, członkini Komitetu Centralnego i szefowa Ligi Kobiet Demokratycznej Kampuczy (oficjalna nazwa państwa Czerwonych Khmerów). Nie doczekała procesu, który właśnie toczy się w Kambodży. Podobnie jak jej mąż Saloth Sar, znany bardziej jako Pol Pot, jeden z najbardziej krwawych despotów w historii (niedoszły inżynier, po Paryżu) który zmarł w 1998 roku. Przed trybunałem stanęli za to:
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina