Sto lat dla dwudziestolatka

Katowicki Korez to jeden z pierwszych niepaństwowych teatrów w kraju. Właśnie świętuje on swoje 20-lecie.

Barbara Gruszka-Zych

|

01.09.2010 22:13 GN 35/2010

dodane 01.09.2010 22:13

I może się cieszyć, że nie tylko na kultowym „Cholonku” w reż. Mirosława Neinerta i Roberta Talarczyka, granym od sześciu lat, ma pełne sale. – Raz na wiek trafia się sztuka, która jest wydarzeniem nie tylko kulturalnym, ale i społecznym – mówi Mirosław Neinert – jego dyrektor. – Opowieść o Ślązakach i dla nich. Kiedy wystawiali ją na opolskiej wsi, publiczność dośpiewywała kawałki prezentowanych piosenek. Warszawski Teatr Na Woli pełen był mieszkających w stolicy Ślązaków.

Repertuar Koreza nie ogranicza się do tematyki regionalnej. Jego założyciele: Grzegorz Wolniak, Bogdan Kalus i Mirosław Neinert zaczynali od „Scenariusza dla 3 aktorów” Bogusława Schaeffera. W 2002 zrealizowali oni spektakl muzyczny „Ballady kochanków i morderców” w reż. Talarczyka, który odbił się echem w kraju. Złożyło się na niego kilkanaście utworów Nicka Cave’a, które po raz pierwszy artyści zaprezentowali, doprawiając tragizm szczyptą czarnego humoru.

Z piosenek czeskiego barda Jaromira Nohavicy ułożyli cieszący się powodzeniem spektakl „Kometa, czyli ten okrutny wiek XX wg Jaromira Nohavicy”, wyreżyserowany przez Talarczyka i Neinerta. Po spektaklu „2” Jima Cartwrighta, w którym Neinert z Grażyną Bułką wcielają się we właścicieli wyimaginowanego baru, między którymi dochodzi do rękoczynu, trzy razy za kulisy przyszły kobiety, zwierzając się, że bił je mąż. W praktyce okazało się, że sztuka ma moc katartyczną. – Nie mamy kompleksu prowincji – mówi Neinert. – Każdy hoduje go w sobie.

Z powodzeniem gramy w Warszawie, Berlinie, Chicago. Zarówno spektakle, jak i ich aktorzy wielokrotnie byli uhonorowani nie tylko regionalnymi nagrodami. Przez te lata utrzymują się z biletów i dofinansowania prywatnych sponsorów. Na etacie mają jedynie dwie osoby zatrudnione w biurze i czterech aktorów pracujących na umowę-zlecenie. Przydałby się stały budżet. – Dla mnie i kolegów nasz teatr to oaza wolności – mówi Neinert. W teatrze nie ma kurtyny, aktorzy sami sprzedają bilety, rozmawiają z widzami, sprawiając, że czujemy się tu jak wśród dobrych znajomych.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych