Nowy numer 13/2024 Archiwum

Burzliwe dzieje relikwii

Sanktuarium męczenników na rzymskiej wyspie Tiberina przez tysiąc lat było ważnym miejscem kultu św. Wojciecha, gdzie przechowywane były jego relikwie.

Fakt ten nie jest w Polsce zbyt znany, o czym świadczyła, nieraz gwałtowna, reakcja naszych Czytelników na podpis pod zdjęciem oraz błędne informacje z tekstu pt. „W sanktuarium męczenników” z 14. numeru „Gościa”. To także dowód, że czytani jesteśmy uważnie, i zobowiązanie do większej staranności publikowanych tekstów. Samokrytycznie trzeba także przyznać, że tekst mógł wprowadzać w błąd, gdyż sugerował, że na Tiberinie pochowane zostało całe ciało św. Wojciecha, a nie tylko jego fragment. Zresztą słowo ciało także nie jest na miejscu, należałoby bowiem pisać o relikwiach.

Z cesarskiej inspiracji
Niewątpliwie promotorem kanonizacji św. Wojciecha i przeniesienia jego doczesnych szczątków do Rzymu był cesarz Otton III. Znał św. Wojciecha osobiście z czasów, gdy tamten przygotowywał się do swej misji w klasztorze św. Aleksego na Awentynie. Ale nie tylko względy osobiste decydowały o całym przedsięwzięciu. Otton III miał plan odnowienia Imperium Rzymskiego – w tamtym czasie zdominowanego przez ludy germańskie, galijskie i italskie – przez włączenie do niego krajów słowiańskich, a zwłaszcza terenów rządzonych przez Piastów.

Św. Wojciech w zamyśle cesarskim miał być więc pierwszym patronem jednoczącej się Europy, promieniując z Rzymu na cały chrześcijański świat. Z inspiracji Ottona III powstały także pisane źródła o męczeństwie św. Wojciecha, w których po raz pierwszy pojawia się wzmianka o Polakach i ich władcy. Zachód dowiedział się o polskiej państwowości dzięki św. Wojciechowi, a ustanowienie przez Sylwestra II pierwszej polskiej prowincji kościelnej, w wyniku decyzji o kanonizacji Męczennika w 999 r., nie tylko pomogło w wytyczeniu granic młodego państwa, ale także zapewniło lokalnemu Kościołowi niezależność od niemieckich biskupstw.

Otton III chciał sprowadzić do Rzymu ciało św. Wojciecha, gdy znajdowało się jeszcze w rękach Prusów. Zanim bowiem Bolesław Chrobry, jak głosi tradycja, wykupił doczesne szczątki Męczennika za cenę złota, które ważyło tyle, co ciało, cesarz w Rzymie rozpoczął już budować świątynię, gdzie miało zostać pochowane. W miejscu starożytnej świątyni Eskulapa powstała nowa świątynia, która po kanonizacji św. Wojciecha otrzymała jego wezwanie – Sancti Adalberti. Tam miało spocząć ciało biskupa Pragi, zabitego przez Prusów 23 kwietnia 997 r. Być może, sugeruje prof. Aleksander Gieysztor, pierwsze cząstki relikwii św. Wojciecha znalazły się w tym miejscu już latem 999 r., gdy do Rzymu dotarło poselstwo Bolesława Chrobrego wraz Radzymem – Gaudentym, rodzonym bratem Męczennika.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego