GN Katowice - poleca

Jak tyszanie bronili krzyża

Szymon Babuchowski

|

09.02.2005 11:25 GN 07/2005

dodane 09.02.2005 11:25

W pobliżu miała stanąć pierwszomajowa trybuna. Krzyż nie pasował do tego krajobrazu, komuniści postanowili go więc usunąć. Wczesnym popołudniem podjechał dźwig, założono linę i zabytkowy krucyfiks runął na ziemię. Pierwsze zareagowały kobiety. Jedna z nich położyła się pod koła, by powstrzymać samochód z krzyżem na pace.

Niektórzy twierdzą, że była to prowokacja, ale nawet jeśli to prawda, większość tyszan nie dała się sprowokować. Kilka tysięcy osób trwało przez całą noc w autentycznej, szczerej modlitwie. - Po prostu czuliśmy, że musimy bronić tego, w co przez całe życie wierzymy – mówi Róża Wleczyk

28 kwietnia w domu Jana Reszczyńskiego zjawili się panowie w mundurach. Na przesłuchaniu zdążył tylko powiedzieć: „Kto nie stawiał, nie ma prawa burzyć”. Potem zrobiło mu się ciemno przed oczami.

Pobity, ze wstrząsem mózgu, znalazł się w więziennym szpitalu. W tym czasie milicja przyszła także po jego syna, ale ten uratował się ucieczką. – Mogło go spotkać to, co Grzegorza Przemyka – mówi obrońca krzyża ze łzami w oczach

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..