To Bruksela jest chora

Rozmowa z Declanem Ganleyem

Jacek Dziedzina

|

26.07.2008 23:56 GN 25/2008

dodane 26.07.2008 23:56

Jacek Dziedzina: Odrzuciliście traktat lizboński…
DECLAN GANLEY:
– Dzięki Bogu!

Irlandczycy uchodzili dotąd za wielkich entuzjastów integracji europejskiej. Co się stało, że odrzucili projekt pogłębionej integracji?
– Bo to jest antydemokratyczny dokument. Irlandczycy są zaniepokojeni kierunkiem, w jakim brukselska biurokracja prowadzi Europę. Nie wiemy, jakie wartości stoją u podstaw tej integracji. A ostatnią rzeczą, której biurokraci unijni chcą, jest słuchanie głosu ludzi. Czytałem ten dokument, wykonaliśmy wiele pracy, studiując go, przeprowadziliśmy kampanię, żeby ludzie rozumieli, co jest grane. Pierwotnie projekt konstytucji europejskiej został odrzucony przez dziesiątki milionów Francuzów i Holendrów. I biurokraci z Brukseli, zamiast posłuchać tego, co ludzie w tych krajach mówią, zmienili tylko trochę traktat i robili wszystko, żeby uniknąć ponownego referendum. To, nad czym my w Irlandii głosowaliśmy, było niemal tym samym, czemu Holendrzy i Francuzi powiedzieli wcześniej nie.

Co w traktacie lizbońskim wzbudziło największy sprzeciw w Pańskim kraju?
– Najbardziej niepokoiło nas to, że tak wielka władza zostanie oddana w ręce Brukseli. A my, jako obywatele, nie otrzymalibyśmy żadnej możliwości rozliczania tej władzy. Mielibyśmy prezydenta UE, jednego ministra spraw zagranicznych UE, stracilibyśmy ponad 60 obszarów kompetencji. Ale ludzie, którzy mieliby taką władzę, nad którą nie byłoby żadnej siły wyższej i nigdy nie byliby rozliczani przez obywateli.

Ale czy ludzie wiedzieli tak naprawdę, nad czym głosowali, czy to był raczej plebiscyt za lub przeciw politykom?
– Ludzie byli bardzo dobrze poinformowani. Zrozumieli przede wszystkim, że traktat lizboński został tak napisany, żeby był trudny do zrozumienia dla zwykłego obywatela. Większość głosowała na nie, właśnie z powodu braku demokratycznych procedur rozliczania, braku przejrzystych reguł oraz tego, że ludzie mający tak wielką władzę, będą go pełnić bez demokratycznego mandatu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..