Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Kosztowny zasięg

Tylko proszę się streszczać, bo ja za to płacę, a nie stać mnie – usłyszałem kiedyś w słuchawce od jednego z polskich polityków. Przebywał akurat za granicą. Czasem warto tak zareagować, aby otrzeźwienie nie przyszło dopiero wraz z fakturą.

Sezon urlopowo-wakacyjny w pełni. Część z nas planuje odpoczynek poza Polską. Może się zdarzyć, że chcąc zachować kontakt telefoniczny z bliskimi i przyjaciółmi, zapomnimy o podstawowych zasadach połączeń międzynarodowych.

Roaming aktywny
Przed wyjazdem trzeba upewnić się, czy mamy aktywny roaming, czyli usługę sieci komórkowych, umożliwiającą wykonywanie i odbieranie połączeń za granicą. Niektórzy dziwią się już po fakcie, że nie mogą dzwonić lub wysłać SMS-ów. Tymczasem telefony na abonament wymagają uaktywnienia tej usługi (można to zrobić osobiście w salonie danej firmy lub telefonicznie). Operatorzy udostępniają ją dopiero po trzech miesiącach od podpisania umowy i po regularnym w tym czasie płaceniu rachunków.

Łatwiej jest użytkownikom numerów na kartę pre-paid (którą można doładować) – roaming uaktywnia się automatycznie. Warto jednak zaopatrzyć się w karty doładowujące, aby uniknąć ryzyka utraty łączności po wykorzystaniu pieniędzy na karcie. Konto można doładować również przez Internet. Jest jeszcze możliwość, że zrobi to za nas ktoś w Polsce, kupując kartę „zdrapkę” i doładuje nasz numer przez swój telefon.

Ja za to płacę
Dla wielu zaskoczeniem jest fakt, że odbierając rozmowy za granicą, także ponoszą jej koszty. Tak działa roaming w sieciach komórkowych. Opłata jest jednak rozłożona na dzwoniącego i odbierającego. Osoba dzwoniąca do nas z Polski płaci według taryfy połączenia krajowego, a my dopłacamy koszty „podróży” rozmowy z Polski do kraju pobytu.

Przed ponoszeniem kosztów nie uchroni nas korzystanie z poczty głosowej. Przeciwnie, jej używanie jest jeszcze bardziej kłopotliwe, bo płacimy nie tylko za odsłuchanie nagranej wiadomości, ale również za całą jej drogę, nawet jeśli nie została odebrana. Jeśli zatem poczta głosowa nie jest dla nas niezbędna, lepiej wyłączyć ją, by uniknąć niespodzianek na fakturze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny