Nowy numer 13/2024 Archiwum

Węgry: Prezydent podał się do dymisji

Prezydent Węgier Pal Schmitt, pozbawiony tytułu doktorskiego za plagiat dysertacji, podał się w poniedziałek do dymisji. Poinformował o tym w parlamencie, przyznając, że właśnie sprawa plagiatu skłoniła go do tej decyzji.

"W obecnej sytuacji osoba prezydenta dzieli naród z powodu sprawy plagiatu i dlatego kończę służbę (jako prezydent)" - cytuje Schmitta węgierska agencja MTI i odnotowuje, że prezydent może zrezygnować z urzędu, składając taką deklarację w parlamencie.

MTI wskazuje, że taka pisemna deklaracja wymaga aprobaty parlamentu. Do czasu wyboru nowego prezydenta obowiązki głowy państwa przejmuje przewodniczący parlamentu Laszlo Koever. Nowego prezydenta parlament musi wybrać w ciągu 30 dni od oficjalnego odejścia dotychczasowego prezydenta z urzędu. Termin wyborów określa szef parlamentu.

Parlament dokonuje wyboru w tajnym głosowaniu spośród kandydatów, oficjalnie zgłoszonych przez co najmniej jedną piątą z 386 deputowanych. Jeśli w pierwszej turze żaden z kandydatów nie otrzyma wymaganych dwóch trzecich głosów, w drugiej turze prezydent zostaje wyłoniony zwykłą większością głosów. Rządząca centroprawicowa partia Fidesz ma w parlamencie 263 mandaty. Lider tego ugrupowania, premier Viktor Orban miał powiedzieć według agencji dpa, że poprze kandydata, który "politycznie jest na prawo" od niego.

Zaraz po wystąpieniu Schmitta partia Fidesz zapowiedziała, że jeszcze tego dnia w parlamencie odbędzie się głosowanie konieczne do zatwierdzenia rezygnacji prezydenta, a jego następca zostanie wyłoniony najszybciej jak to możliwe.

W myśl węgierskiej konstytucji prezydent pełni przede wszystkim funkcje reprezentacyjne.

Partie opozycyjne domagały się dymisji Schmitta, podkreślając, że ktoś, kto dopuścił się plagiatu, nie jest godzien sprawowania najwyższego urzędu w państwie. Zwolennicy liberałów i skrajnej prawicy demonstrowali w ubiegłym tygodniu w stolicy Węgier przeciwko Schmittowi.

Jeszcze w piątek Schmitt zapewniał, że nie zamierza podać się do dymisji. Twierdził, że nie ma związku między jego pracą doktorską sprzed 20 lat a sprawowaniem obecnie urzędu prezydenta. Powtarzał swe wcześniejsze zapewnienia, że pracę doktorską napisał w 1992 roku "zgodnie ze swą najlepszą wiedzą" i że ma "czyste sumienie".

Schmitt jest sojusznikiem premiera Orbana. "Podczas niespełna dwóch lat urzędowania (...) bez sprzeciwu podpisał ponad 360 ustaw, które częściowo przyczyniły się do osłabienia instytucji demokratycznych na Węgrzech, w tym kontrowersyjną ustawę o mediach" - przypomina dpa.

Uniwersytet Medyczny im. Semmelweisa (SOTE) w Budapeszcie odebrał w czwartek Schmittowi tytuł doktorski. Dysertacja Schmitta nie spełnia "kryteriów pracy napisanej zgodnie z metodą naukową" - oświadczył rektor SOTE Tivadar Tulassay. 33 członków Senatu tej uczelni głosowało za odebraniem prezydentowi tytułu doktora, tylko czterech było przeciwnego zdania. Trzy dni po tej decyzji Tulassay podał się do dymisji, uzasadniając swój krok "odczuwalnym spadkiem zaufania" do swej osoby ze strony ministerstwa.

Na początku stycznia węgierskie media informowały, że większość pracy doktorskiej na temat igrzysk olimpijskich prezydent Schmitt "zapożyczył" od bułgarskiego naukowca Nikołaja Georgiewa. Schmitt zaprzeczał zarzutom, jego kancelaria wskazywała, że znał Georgiewa osobiście i że współpracowali, prowadząc badania naukowe.

Według agencji dpa 197 z 215 stron swej pracy z 1992 roku Schmitt przetłumaczył dosłownie z francuskojęzycznego opracowania Bułgara oraz z pracy niemieckiego socjologa Klausa Heinemanna.

Podczas wystąpienia w parlamencie Schmitt bronił swojej pracy i zapowiedział, że odwoła się od decyzji uczelni. "To sprawa honorowa, mam czyste sumienie" - podkreślił. Uznał siebie za ofiarę politycznego ataku i ogłosił, że napisze nową pracę doktorską o zależnościach między sportem a ochroną środowiska.

Schmitt, dwukrotny zdobywca olimpijskiego złota w szermierce, od 1983 roku należy do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. W piątek MKOl poinformował, że zbada sprawę plagiatu i na tej podstawie zdecyduje, czy powinien zareagować w tej sprawie.

W Budapeszcie doszło w piątek późnym wieczorem do demonstracji, których uczestnicy domagali się ustąpienia Schmitta. Przed siedzibą głowy państwa protestowali zarówno zwolennicy liberałów jak i przedstawiciele środowisk skrajnie prawicowych. Mosty łączące Budę i Peszt były na znak protestu okupowane przez polityków węgierskich Zielonych (LMP) i Jobbiku.

Przywódca opozycyjnej Węgierskiej Partii Socjalistycznej Attila Mesterhazy wzywał premiera Orbana do nakłonienia Schmitta do ustąpienia z urzędu prezydenta, ponieważ "to on (Orban) tam go zainstalował". (PAP)

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama