Najciemniej jest pod latarnią. Piszecie że "Liczni katolicy prowadzą „dialog ze światem”, ale nie dla szerzenia Ewangelii, tylko dla samego dialogu...". To samo robią przedstawiciele Kościoła Katolickiego prowadząc dialog z protestantami, muzułmanami, żydami, itp. Nie chodzi im o nawracanie, bo prozelityzm jest grzechem, jak się niedawno dowiedzieliśmy. Dialog i towarzyszenie objęło też żyjących w ciężkim grzechu cudzołóstwa - bo nie trzeba już tych ludzi nawracać, tylko integrować. Zatem do kogo te zarzuty, panie Autorze, bo chyba niekoniecznie do zwykłych laików-katolików?
a tych co są w Sejmie to kto wybiera? I przecież przed ostatnimi wyborami doskonale było wiadome z praktyki lat 2005 - 2007 jaki jest stosunek posłów z PIS do sprawy aborcji.
Ja tam przyglądałem się kto i jak głosował w poprzednich latach. W wyborach prezydenckich głosowałem zaś w pierwszej turze na osobę, która bardzo jednoznacznie odrzucała "kompromis aborcyjny". Wówczas (jak i dziś) ani w KK, ani w GN, ani wśród osób komentujących pod artykułami GN nie była to popularna osoba... i nawet nie twierdzę, że się z nią zgadzam we wszystkim, ale szacunek dla życia, to było dla mnie najważniejsze kryterium. Osoba ta uzyskała niewielkie poparcie. Ciekawy jestem, czy też oddałeś głos na tego kandydata?
Ok, porozmawiajmy o znaczeniu kilku próśb tak często wnoszonych przez katolików do Boga. "przyjdź królestwo Twoje" - naprawdę pragniemy dziś aby świat w którym żyjemy teraz się skończył? "bądź wola Twoja..." - no i ilu katolików porzuci dziś wiarę odmówiwszy Ojcze nasz, bo nie spełniło się własne chciejstwo o które prosili, albo choćby ktoś umarł, a miał zostać ozdrowiony... "chleba powszedniego daj nam dzisiaj" - nie no poważnie, w końcu pracuje zarabiam, utrzymuję rodzinę... Tak wiele osiągnąłem, jest się czym chwalić. "odpuść nam nasze winy" - przecież miłosierdzie i te sprawy, ale czy na pewno ma być "jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". Czy naprawdę katolicy chcą miłosierdzia od Boga w wersji jaką sami prezentują wobec bliźnich?
ps. czemu ma służyć wieszanie krzyża w miejscu pracy?
"Naprawdę pragniemy dziś aby świat, w którym żyjemy teraz się skończył?". Ja tak. Zwłaszcza TAKI (zdemoralizowany) świat, który Boga ma "gdzieś". Chcę, żeby jak najszybciej wypełniła się ostatnia zapowiedź z objawień z Fatimy (tryumf Niepokalanego Serca Maryi) oraz m. in. te z Medjugorie, bo im dłużej trwa stan obecny, tym więcej ludzi jest zagrożonych piekłem.
"przyjdź królestwo Twoje" - nie oznacza prośby koniec świata. Np. Łk 17,20-21: "Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "Tam". Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest»".
KKK 2818 "W Modlitwie Pańskiej chodzi przede wszystkim o ostateczne przyjście Królestwa Bożego w chwili powrotu Chrystusa 70 . To pragnienie nie oddala jednak Kościoła od jego posłania na tym świecie, ale raczej go w nie angażuje. Od Pięćdziesiątnicy przyjście Królestwa jest dziełem Ducha Pana, "który dalej prowadzi swoje dzieło na świecie i dopełnia wszelkiego uświęcenia" 71 ."
"To pragnienie nie oddala jednak Kościoła od jego posłania na tym świecie, ale raczej go w nie angażuje." - mamy wprowadzać Królestwo Boże w świat, a nie pragnąć jego potępienia i zniszczenia. I oczywiście, że z myślą o przyszłym Królestwie Niebieskim - jednak bez stawiania siebie w roli decydującego Stwórcy.
"naprawdę pragniemy dziś aby świat w którym żyjemy teraz się skończył? " - ja nie pragnę aby DZIŚ,TERAZ świat się skończył. Nawet Jezus pozostawiał to Ojcu...
@SP - jak będziesz na Mszy sw. to wsłuchaj się ze zrozumieniem w słowa modlitwy kapłana występujące po Ojcze nasz. W dodatku warto zobaczyć, że wiele budynków kościołów ma ołtarz na wschodzie budynki i nie jest to przypadek. Niestety reforma liturgiczna po SVII spowodowała utracenie tego jakże ważnego elementu, czyli niecierpliwego oczekiwania na koniec świata.
Ap 21, 1-3 I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. I Miasto Święte - Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża. I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu: «Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni Jego ludem, a On będzie "BOGIEM Z NIMI".
Tomaszu, modląc się "Przyjdź Królestwo twoje" nie wzywamy Boga, żeby już był koniec świata, tylko prosimy, żeby Jego królestwo było już tu na ziemi. A czemu ma służyć wieszanie krzyża w miejscu pracy? Co za pytanie! Czyżbyś uważał, że krzyż w przestrzeni publicznej nie ma żadnego znaczenia? Uważasz, że niepotrzebnie krzyże wiszą w szkołach szpitalach, w parlamencie? Zauważ też, że bohater tekstu mówi, że mu "czegoś brakowało". Ten brak jest znakiem działania w nim łaski, a krzyż jest dla niego przypomnieniem dawcy tej łaski. Naprawdę jesteś taki "otwarty", że powiedziałbyś mu, że błądzi?
@Leo - KKK 2818. Intencja ponownego przyjścia Jezusa (czyli koniec obecnego świata) i tak jest lepsza, niż prośba o zapanowanie na ziemi już dziś realnego i rzeczywistego bożego królestwa. No bo ilu z nas bezdyskusyjnie tutaj wypełnia całe Boże prawo i faktycznie wierzy Bogu?
A co do krzyża - tak jestem przeciwny wieszaniu krzyżyków w miejscach, w których ludzie ochrzczeni nie szanują Krzyża. Kuriozalnie wygląda sala obrad Sejmu z krzyżem na ścianie w której prawo stanowione jest sprzeczne z nauką moralną Kościoła. Albo w szpitalach, w których zamiast leczyć dokonuje się aborcji, czy przepisuje się antykoncepcje czy też w szkołach w których wielu podważa naukę religii czy też wartości chrześcijańskie.
Królestwo Boże, to Emmanuel - Bóg z nami (jako w Niebie tak i na ziemi). Szpital bez krzyża to szyderczy przedsionek piekła, gdzie nawet umierającemu nie jest dozwolone spojrzeć na Umierającego.
O ile mi wiadomo umierający ma szansę spotkać się bezpośrednio z Bogiem zaraz po śmierci. Ale też ma szanse spotkać się realnie z Jezusem na chwilę przed śmiercią. Więc w czym leży problem?
Powieszenie krzyża na ścianie i pozostawienie umierającego samego nie jest podejściem katolickim. Umierającemu trzeba pomóc zarówno medycznie (kwestia bólu) ale tez po ludzku - towarzysząc mu cały czas w tej jego ostatniej drodze. Być, trzymać za rękę, modlić się razem z chorym, albo za niego (gdy jest już agonii). Kiedyś ludzie umierali naturalnie, w swoim domu w otoczeniu najbliższych. Dziś leżą samotni i wpatrzeni w krzyż, bo ich los bliskich (także katolików) nie obchodzi. Ale krzyż wisi!
TomaszzL, co do krzyża. Ja zawsze w moim gabinecie staram się mieć krzyż, albo - jak teraz - obrazek Jezusa Miłosiernego. Cel jest jeden: przypominać sobie o tym, co najważniejsze. O tym, że na pracy świat się nie kończy, ale i o yum,
TomaszzL, co do krzyża. Ja zawsze w moim gabinecie staram się mieć krzyż, albo - jak teraz - obrazek Jezusa Miłosiernego. Cel jest jeden: przypominać sobie o tym, co najważniejsze. O tym, że na pracy świat się nie kończy, ale i o tym, że z każdej minuty mojej pracy będę kiedyś rozliczona. Krzyż pomaga mi w uświęceniu mojej pracy, mojej codzienności. A że mam w pracy ludzi, którzy na ten krzyż nie zwrócą uwagi, albo wręcz będą żyli jakby Go nie było - trudno. Ja go potrzebuję.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
GN 09/2018DODANE 01.03.2018AKTUALIZACJA 01.03.2018
"przyjdź królestwo Twoje" - naprawdę pragniemy dziś aby świat w którym żyjemy teraz się skończył?
"bądź wola Twoja..." - no i ilu katolików porzuci dziś wiarę odmówiwszy Ojcze nasz, bo nie spełniło się własne chciejstwo o które prosili, albo choćby ktoś umarł, a miał zostać ozdrowiony...
"chleba powszedniego daj nam dzisiaj" - nie no poważnie, w końcu pracuje zarabiam, utrzymuję rodzinę... Tak wiele osiągnąłem, jest się czym chwalić.
"odpuść nam nasze winy" - przecież miłosierdzie i te sprawy, ale czy na pewno ma być "jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". Czy naprawdę katolicy chcą miłosierdzia od Boga w wersji jaką sami prezentują wobec bliźnich?
ps. czemu ma służyć wieszanie krzyża w miejscu pracy?
(II. "Przyjdź Królestwo Twoje")
I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową,
bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły,
i morza już nie ma.
I Miasto Święte - Jeruzalem Nowe
ujrzałem zstępujące z nieba od Boga,
przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża.
I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu:
«Oto przybytek Boga z ludźmi:
i zamieszka wraz z nimi,
i będą oni Jego ludem,
a On będzie "BOGIEM Z NIMI".
A co do krzyża - tak jestem przeciwny wieszaniu krzyżyków w miejscach, w których ludzie ochrzczeni nie szanują Krzyża. Kuriozalnie wygląda sala obrad Sejmu z krzyżem na ścianie w której prawo stanowione jest sprzeczne z nauką moralną Kościoła. Albo w szpitalach, w których zamiast leczyć dokonuje się aborcji, czy przepisuje się antykoncepcje czy też w szkołach w których wielu podważa naukę religii czy też wartości chrześcijańskie.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.