Jedna osoba nie żyje, 9 rannych

Ponad 180 uszkodzonych dachów, ponad 1 tys. powalonych drzew, zerwane linie energetyczne, zalane ulice, samochody i piwnice - to efekt nawałnic, które w środę przeszły nad Polską. Jedna osoba zginęła, co najmniej 9 zostało rannych.

Spadający fragment dachu w miejscowości Kołodziąż (na Mazowszu) przygniótł młodą kobietę. W wyniku odniesionych obrażeń zmarła.

Z informacji straży pożarnej wynika, że rannych zostało co najmniej dziewięć osób - sześć w woj. warmińsko-mazurskim, dwie w woj. łódzkim i jedna z Warszawie. O jeszcze jednym poszkodowanym poinformowała policja - to 8-letni chłopiec, na którego podczas wichury w Białej Podlaskiej przewrócił się znak przystanku autobusowego.

Jak informował jeszcze przed południem w czwartek rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak, po środowych opadach deszczu i wichurach strażacy interweniowali ponad 3350 razy. Najgorsza sytuacja była na Mazowszu, tam strażacy interweniowali 773 razy, a także m.in. w woj. łódzkim - 455 razy, małopolskim - 440 razy i wielkopolskim - 420 razy.

"Nadal usuwamy skutki. Dotychczas zabezpieczyliśmy wszystkie budynki, których dachy zostały uszkodzone. W tej chwili usuwamy jeszcze m.in. powalone drzewa i wypompowujemy wodę z zalanych budynków" - powiedział PAP Frątczak.

Tylko na Mazowszu wiatr uszkodził 60 dachów, w tym 34 w powiecie węgrowskim. Z kolei w woj. łódzkim, w powiecie piotrowskim, uszkodzonych zostało 30 dachów, w tym 11 na budynkach mieszkalnych.

W pobliżu miejscowości Rozogi koło Szczytna (warmińsko-mazurskie) uszkodzonych zostało 15 budynków. Tam też powalone drzewa całkowicie zablokowały jedną z dróg.

Porywisty wiatr zrywał też linie energetyczne. Jedna z nich w miejscowości Trygort (warmińsko-mazurskie) spadła na pastwisko, w wyniku czego padło pięć krów i dwa cielaki.

« 1 »