Przed 10-metrowym krzyżem w miejscu symbolizującym pochówek zaginionych odbyły się w niedzielę w Gibach na Suwalszczyźnie uroczystości upamiętniające 66. rocznicę obławy augustowskiej, podczas której NKWD zamordowało w 1945 roku ok. 600 polskich partyzantów.
Jak powiedział PAP Mirosław Basiewicz z Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 roku, który na przełomie lat 80. i 90. oficjalnie ujawnił zbrodnię, wszyscy "z nadzieją przystąpili do tych uroczystości", po tym jak w maju tego roku rosyjski historyk Nikita Pietrow ujawnił część dokumentów odkrywających "rąbek prawdy" o obławie augustowskiej. "Tym razem nadzieje są większe, niż kiedy indziej, bo mamy czarno na białym, że nasi rodacy zostali zamordowani, tylko ciągle nie wiemy gdzie. Myślę, że w najbliższym czasie i tego się dowiemy" - powiedział PAP Basiewicz. W polowej mszy świętej w intencji pomordowanych oraz uroczystościach rocznicowych uczestniczyły rodziny ofiar oraz setki mieszkańców regionu. Mszę odprawił biskup ełcki Jerzy Mazur, który powiedział, że czas, by prawda o tej zbrodni została odkryta, tak jak zbrodnia katyńska. Waldemar Wilczewski z Instytutu pamięci Narodowej w Białymstoku odczytał zebranym treść telegramu z 21 lipca 1945 roku, który generał Wiktor Abakumow, dowódca radzieckiego kontrwywiadu wojskowego wysłał do marszałka Ławrentija Berii, szefa NKWD. Abakumow informował w nim, że w wyniku zakończonej właśnie obławy w okolicach Augustowa w rękach jego ludzi pozostało 592 "bandytów". Mówił w liście o "likwidacji bandytów". M.in. ten dokument znajduje się w książce Nikity Pietrowa pt. "według Scenariusza Stalina". Wilczewski poinformował zebranych, że prof. Pietrow przyjedzie we wrześniu do Białegostoku na zaproszenie IPN. "Prawdy nie można zabić. Nawet długo skrywana zawsze w końcu zwycięża w walce z kłamstwem. Tak jest i w przypadku tego dramatu, chociaż nasza wiedza o tamtych wydarzeniach wciąż jest niepełna(). Jestem przekonany, że w przypadku i tej zbrodni nadejdzie czas, kiedy poznamy miejsce wiecznego spoczynku ofiar. Wtedy będziemy mogli oddać im hołd, na jaki zasługują" - napisał w liście do zebranych prezydent Bronisław Komorowski. Obława Augustowska jest największą niewyjaśnioną zbrodnią na Polakach po II wojnie światowej. Pacyfikacja Suwalszczyzny przez Rosjan, nazwana później obławą augustowską, rozpoczęła się 12 lipca 1945 roku. W jej wyniku zatrzymano 2 tys. osób, 600 podejrzewanych o powiązania z AK-owskim podziemiem wywieziono. Ich los do dziś nie jest znany. Przyjmuje się, że zostali wywiezieni w okolice Grodna i zamordowani. Śledztwo w sprawie obławy augustowskiej prowadziła w latach 90. prokuratura w Suwałkach, ale ze względu na trudności z uzyskaniem informacji od Rosji umorzyła postępowanie. Wcześniej, w 1987 roku, prawdę o obławie augustowskiej próbowali ujawnić członkowie Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w 1945 roku. Kilka osób z Suwałk i Warszawy zebrało wówczas materiał i w 1990 roku wydało książkę "Nie tylko Katyń". Kilka lat później wybudowano w Gibach 10-metrowy krzyż na miejscu symbolizującym pochówek zaginionych, z napisem: "Zginęli, bo byli Polakami". Na kamiennych tablicach wyryto nazwiska prawie 600 partyzantów.