Mogę wszystko

Paweł w zakończeniu swojego Listu do Filipian dziękuje adresatom za okazaną mu pomoc materialną, zapewniając, że niestraszny mu głód czy niedostatek, ale potrafi przyjąć dar i cieszyć się nim.

1. Pada tu zdanie, które ukazuje wiarę apostoła: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. To stwierdzenie jest w jakimś sensie podsumowaniem jego życia, wypowiada je w więzieniu, świadomy nadchodzącej śmierci. Nie jest to teoria, owoc przemyśleń zza biurka. To zdanie płynie z jego osobistego doświadczenia. Ileż przeróżnych cierpień spadło na niego podczas apostolskich podróży, ileż walk z wrogami i z własną słabością musiał stoczyć? W 2 Liście do Koryntian wylicza: „Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości” (11,24-27). Gdy uwzględni się tę burzliwą historię Pawła, rozumie się lepiej, że zdanie: „Wszystko mogę w Chrystusie” nie jest teorią, ale świadectwem działania Bożej łaski.

 

2. Co to oznacza dla nas? Musimy najpierw uznać, że sami z siebie nie możemy uczynić zbyt wiele. Nie jesteśmy supermenami. Duch bywa w nas ochoczy, ale ciało mdłe. Z pomocą Bożej łaski możemy wiele, wręcz wszystko. Oczywiście nie oznacza to, że Pan Bóg spełni wszystkie nasze zachcianki. Chodzi raczej o to, że na drodze naszego powołania – małżeńskiego, kapłańskiego, zakonnego, zawodowego, rodzicielskiego – Bóg wzmacnia nasze wątłe siły ku dobru. Czy potrafilibyśmy wyliczyć, podobnie jak Paweł, te momenty w życiu, gdy mimo cierpień czy przeciwności dokonaliśmy tego, co do nas należy? Może takie wyliczenie nie byłoby tak imponujące jak u apostoła, ale z pewnością nieraz w życiu doświadczyliśmy tego, że w momencie wyzwań ponad ludzkie siły okazywaliśmy się silniejsi, niż nam się wydawało. Dzięki Bogu.

 

3. „Do wszystkich warunków jestem zaprawiony”. To jasne, że człowiek potrzebuje odpowiednich warunków do rozwoju (środków materialnych, środowiska, przykładów życia, mistrzów itd.). Ale właśnie w sytuacji jakiegoś niedostatku czy cierpienia najmocniej hartuje się charakter człowieka i jego człowieczeństwo pięknieje. Mówił o tym św. Jan Paweł II do młodzieży w Krakowie w 1987 roku: „Młody człowiek musi być silniejszy od warunków”. Konieczna jest „siła przebicia”. Papież nazwał wtedy Eucharystię „sakramentem siły przebicia”, a nawiązując do własnych doświadczeń, powiedział: „Jeżeli patrzę na moją młodość, na tę młodość lat okupacji – straszliwych lat, to był koszmar – widzę, że źródłem siły przebicia była właśnie Eucharystia”. 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Tomasz Jaklewicz