Sto lat temu, na zakończenie uroczystości z okazji przyłączenia przyznanego Polsce Górnego Śląska, Wojsko Polskie z gen. Stanisławem Szeptyckim na czele przybyło do Tych, siedziby delegata biskupiego ks. prał. Jana Kapicy. Przy tej okazji górnośląski apostoł trzeźwości i formalnie zastępca biskupa wrocławskiego wypowiedział znamienne zdanie: „My, Ślązacy, nauczymy się od Was, braci Polaków z innych dzielnic, ładnie mówić, a Wy się nauczycie od nas pracować – a to będzie silna Polska na Śląsku”.
Przez te słowa przebija nadzieja na budowę wspólnej ojczyzny oraz duma z sukcesu cywilizacyjnego, który osiągnęli mieszkańcy, wznosząc jeden z większych ośrodków przemysłowych w Europie. Górnośląski Okręg Przemysłowy, rozrastający się od linii Gliwice– Mysłowice, do połowy XIX w. rozwijał się porównywalnie szybko do Zagłębia Ruhry. Dopiero na przełomie XIX i XX w. Zagłębie Ruhry zdominowało wewnątrzniemiecki rynek węglowy. Z tego powodu przemysłowcy górnośląscy łakomym wzrokiem patrzyli na Wschód, przede wszystkim na Królestwo Kongresowe i szybko rozwijającą się Łódź oraz Warszawę, licząc na opanowanie tych rynków. Po wybuchu Wielkiej Wojny stawiali oni najdalej idące żądania inkorporacyjne (przede wszystkim Zagłębie Dąbrowskie) oraz formułowali najbardziej szczegółowe programy gospodarczego uzależnienia ziem polskich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
dr Bernard Linek, Instytut Śląski w Opolu