Odmrażanie Kościoła

Koronawirus stał się wyzwaniem dla duszpasterstwa. Sprawa nie dotyczy tylko frekwencji na Mszach św.

Zamrażanie przyszło dość łatwo i szybko oraz – moim zdaniem – było decyzją konieczną. Przede wszystkim dlatego, by chronić wiernych przed zarażeniami. Zapewne jakimś motywem było również to, by zapobiec oskarżeniom ze strony określonych środowisk o to, że gdy wszyscy walczą z epidemią, kościoły są miejscem, gdzie zakażenie znajduje świetne miejsca do namnażania i znajdowania kolejnych ofiar, a w efekcie powiększania pandemii w kraju.

Ale teraz przychodzi czas odmrażania. Czy mamy plan? Osobiście nie mam gotowych recept i nie czuję się na tyle wielki i mądry, by pouczać. Raczej stawiam pytania, na które powinniśmy znaleźć odpowiedzi. Rozmawiałem dziś z duszpasterzem, który odbył rozmowę ze swym parafianinem. Starszy mężczyzna, gdy do kościoła może przychodzić więcej osób, chce już wrócić do kościoła i nie korzystać tylko z transmisji Mszy św. Ale opór stawia rodzina. „Masz nie tylko dzieci, ale też wnuki. Chcesz je narażać?” – pytają go członkowie rodziny. Jak przywracać dawną frekwencję, zachowując obowiązujące przepisy?

Szkolna katecheza odmrozi się razem z przywróceniem zajęć szkolnych. Ale jak odmrażać młodzieżowe kościelne grupy, działające przy parafiach? Jak bezpiecznie odmrażać schole, które zaśpiewają podczas liturgii? Jak odmrażać parafialne chóry? Wszystko wskazuje na to, że w te wakacje zabraknie turnusów rekolekcji Ruchu Światło-Życie. Zapewne nie będzie parafialnych obozów, turnusów Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Jak tych młodych, tak bardzo wartościowych i wspaniałych ludzi, zachęcić do pozostania blisko parafii i życia kościelnego? Na jak długo wystarczą internetowe nabożeństwa, spotkania w grupach online?

Czy w tym roku powędrujemy w sierpniu na Jasną Górę? Gdy czytałem dawne relacje o pielgrzymowaniu do Częstochowy wbrew władzom zaborców czy okupantów, nigdy nie pomyślałem, że w moim życiu przyjdzie czas, że zorganizowane pielgrzymowanie po prostu się nie odbędzie. Ale jestem jakoś pewien, że pielgrzymi pójdą. Zapewne wybiorą się prywatnie. Nie będzie ich wielu. Nie będzie tub, zorganizowanych grup, całego zaplecza. Ale dotrą na Jasną Górę. Jednakże, jak w przyszłości odmrażać pielgrzymki w tysiącach pątników?

Koronawirus stał się wyzwaniem dla duszpasterstwa. Sprawa nie dotyczy tylko frekwencji na Mszach św. Te są bardzo ważne. Moim zdaniem są punktem wyjścia dla odrodzenia duszpasterstwa. Ale co z odpowiedzią na pytanie, jak odradzać wszystko inne, a tutaj także sięganie po kościelne czasopisma. Teologia pastoralna, ważna dziedzina teoretycznej refleksji o duszpasterstwie, znalazła nowe pole do badań. Ale badania zwykle zajmują dużo czasu. Czasu nie ma wiele, po prostu go brak. Trzeba szybkiego współdziałania specjalistów-teoretyków z praktykami-duszpasterzami. Trzeba szybkich odpowiedzi na pytanie o to, jak odmrażać Kościół.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Zbigniew Niemirski