Kiedy będziemy bogaci jak Niemcy?

Naukowcy z SGH wieszczą, że za 21 lat dogonimy Niemców. Na naszej drodze do niemieckiego dobrobytu stoi jednak wiele problemów.

Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy naukowcy z SGH zaprezentowali raport „Europa Środkowo-Wschodnia wobec globalnych trendów”. Wynika z niego, że w 2040 r. Polacy mogą dogonić Niemców pod względem dochodu. Jednak taka szansa jest obwarowana całą masą warunków. Raport jest więc dobrą podstawą do dyskusji o hamulcach bogacenia się Polaków.

Pułapka średniego rozwoju

Mateusz Morawiecki, ogłoszony Człowiekiem Roku na Forum w Krynicy, chwali się, że Polska przełamuje pułapkę średniego rozwoju. Przypomniał, że Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju wskazywał szereg pułapek średniego rozwoju. „Coraz bardziej zaawansowane polskie produkty są z sukcesem sprzedawane na całym świecie, a polskie średnie i wielkie firmy coraz odważniej wychodzą za granicę. To pozwoliło Polakom zarabiać coraz więcej i dzięki temu, mam nadzieję, za kilkanaście lat dogonimy bogate kraju zachodu” – mówił premier.

Pułapka średniego rozwoju to zjawisko gospodarcze, które powoduje zatrzymanie się wzrostu dochodu w krajach rozwijających się. Jeśli wpadniemy w taką lukę, możemy zapomnieć o dogonieniu Niemców nie tylko w ciągu 21 lat, ale w ogóle. W pułapkę średniego rozwoju można wpaść, jeśli nie jest się w stanie przejść od produkcji niskokosztowej do produkcji zaawansowanej technologicznie. Na wpadnięcie w pułapkę średniego rozwoju mogą wpłynąć starzenie się społeczeństwa i mała wydajność pracy.

Ręce do pracy

- Powinniśmy walczyć o ukraińskich lekarzy, informatyków, naukowców - mówił w czasie krynickiego forum Jarosław Gowin. Właśnie kwestia rąk do pracy jest jednym z problemów podnoszonych przez raport naukowców z SGH. W Polsce z rynku pracy odchodzą kolejne roczniki pracowników, które nie są w pełni zastępowane. Polska stoi przed wyzwaniem starzenia się społeczeństwa. Jest kilka sposobów na poradzenie sobie z tym problemem.

Jednym z nich jest próba ściągania z powrotem do Polski imigrantów, którzy wyjechali po 2004 r. O programie ściągania polskich naukowców z zagranicy mówił Jarosław Gowin. Dodawał on jednak, że problemem dla tego typu powrotów jest opór polskiego środowiska akademickiego, które boi się konkurencji.

Kolejnym sposobem na starzenie się społeczeństwa jest zwiększenie dzietności. Temu mają służyć właśnie programy w rodzaju 500+. Statystyki po pierwszych latach tego programu nie napawają jednak optymizmem. Program ten na razie nie dał widocznego wzrostu urodzeń. Eksperci podkreślają, że potrzebne jest wsparcie dla programów socjalnych w postaci budowy nowych żłobków i przedszkoli.

Istotnym sposobem na kryzys demograficzny jest imigracja. Eksperci gospodarczy podkreślają, że imigranci z Ukrainy bardzo mocno wspierają nasz wzrost gospodarczy. Przybysze z za wschodniej granicy na tyle wpisali się w nasz krajobraz gospodarczy, że coraz głośniej mówi się o lepszym zagospodarowaniu tej części polskiej siły roboczej. Pojawiają się pomysłu ułatwień w zatrudnianiu Ukraińców i programów zachęcających ich do stałego osiedlenia się w naszym kraju.

Rozwój dla wszystkich

Dużą rolę w doganianiu przez Polskę Europy Zachodniej odgrywa filozofia zrównoważonego rozwoju. Co z tego, że polscy specjaliści w wielkich miastach będą zarabiać tyle, co ich koledzy w Niemczech, kiedy polska prowincja będzie mocno odstawać nie tylko od niemieckiej, ale też od hiszpańskiej czy greckiej. Dlatego naukowcy z SGH dostrzegają też znaczenie walki z wykluczeniami w ramach rozwoju całego kraju. I dostrzegają w tym ważną rolę państwa.

Zaangażowanie państwa ma duże znaczenie w kwestii wykluczenia energetycznego, transportowego czy finansowego. Państwo może np. angażować się w proces termomodernizacji budynków mieszkalnych, np. systemem dopłat. Może też uruchomić programy kredytowe dla ludzi będących dotychczas poza systemem finansowym. Dopiero też na poziomie rządowym możliwe s inwestycje w krajową sieć połączeń autobusowo-kolejowych.

Zaangażowanie państwa w walce z wykluczeniem daje nie tylko efekty w postaci wyrównania poziomu rozwoju kraju, ale też przyczynia się do poprawienia stanu całej gospodarki. Wsparcie termomodernizacji sprzyja walce ze skutkami globalnego ocieplenia. Włączenie nowych osób w system finansowy i transportowy tworzy nowych klientów dla szeregu innych usług.

Gospodarka 4.0

Ważnym elementem wydobywania się z pułapki średniego rozwoju jest przestawienie gospodarki na nowoczesne technologie. Jak informują jednak naukowcy z SGH, z krajów naszego regiony z gospodarki 3.0 do gospodarki 4.0 wydobywają się na razie tylko Czechy i Słowenia. Nasz region pod względem poziomu innowacyjności gospodarki sytuują się na średnich poziomach.

Automatyzacja produkcji, wykorzystanie druku 3D, analiza bigdata, korzystanie z chmur obliczeniowych. Wykorzystanie tych procesów jest znakiem nowoczesności gospodarki. Nasz kraj umiarkowanie je wykorzystuje. Nasz nakłady na inwestycje rozwojowe (B+R) są mniejsze niż 1 proc. PKB. Dużym problemem naszego kraju pozostaje słaba współpraca nauki akademickiej z biznesem.

Kwestia przestawienia polskiej gospodarki na nowoczesne tory jest od dłuższego czasu mocno dyskutowana. Podejmowane są kroki na poziomie rządowym, jak reforma szkolnictwa wyższego. Nadzieje na ostateczny przełom dają jednak badania, które wskazują na wysoką optymizm Polaków względem szybkiego postępu technologicznego, z jakim mamy do czynienia obecnie. Jeśli weźmiemy pod uwagę odwrotną postawę Niemców w tej kwestii, przy odpowiednim wysiłku możemy już niedługo zarabiać więcej niż oni.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bartosz Bartczak Bartosz Bartczak