Solidarność bez granic?

Trzeba rozeznawać, czy za pięknymi hasłami nie kryje się głupota albo czyjeś interesy.

Mamy dużo fajnie brzmiących haseł. Słowo „granice” źle się kojarzy, no bo nikt nie lubi, jak mu ktoś inny stawia jakieś granice. We współczesnych hasłach pojawia się zatem często wyrażenie „bez granic”. A któż by stawiał granice czemuś tak wspaniałemu jak solidarność?! Tylko ludzie źli. Tyle że jak przyłożymy hasło „Solidarność bez granic” do np. masowej emigracji z Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy, to pojawią się pytania, na które trzeba by odpowiedzieć. Inspirowani solidarnością bez granic znosimy w praktyce granice i podstawiamy wielkie statki, aby młodzi, dobrze zbudowani Afrykanie mogli przybywać do Europy? Świetnie! Jednego roku przybędzie ich pół miliona, a potem milion. Co dalej? Ale jak bez granic, to bez granic. Wszak to biedni ludzie poszukujący szczęścia, a każdy ma prawo do szczęścia. W Europie podzielimy się emigrantami i damy im zasiłki, żeby mieszkając w godziwych warunkach, nauczyli się języka i jakiegoś zawodu, a potem pracowali na nasze emerytury? Dla muzułmanów wybudujemy meczety i minarety?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Dariusz Kowalczyk SJ