Złuda Pacuda

Pan dr hab. Radosław Pacud w artykule „Błąd Gwiazdowskiego” wziął się z naukową pasją za polemikę z moim felietonem w "Gościu Niedzielnym".

(czytaj: Błąd Gwiazdowskiego)

Musiało wyjść jak wyszło. Oczywiście wiem, że z naukowego punktu widzenia tak zwana składka na ubezpieczenie emerytalne podatkiem nie jest. Ale praktyczny efekt dla rynku pracy i demografii ma taki sam.

„Podatek nie daje nigdy nic w zamian w rozumieniu prawnym” – pisze Pan Pacud. Otóż nie do końca. Są, na przykład, podatki celowe, które z naukowego punktu widzenie coś dawać miały. Na przykład słynny podatek drogowy od posiadaczy aut, miał być przeznaczony na  budowę i remonty dróg, po których te auta jeżdżą. A że nie był, to inna sprawa.

„Składka emerytalna nie jest podatkiem i nigdy nie była, lecz jest przymusowym świadczeniem publicznym, którego spełnienie wiąże się z nabyciem określonych praw w zamian” – pisze Pan Pacud. Między „podatkiem” a „przymusowym świadczeniem publicznym” różnica jest jeszcze mniejsza, niż między podatkiem, a nie podatkiem. Dlatego w nauce niemieckiej pisze się o „daninach publicznych” i to byłoby właściwe określenie i dla podatki i dla składki. Ale dla większości czytelników, czytelniejsze jest określenie „podatek”. Podatek w czystej postaci – zgodnie z nauką – ma charakter nieekwiwalentny. To znaczy podatnik nie ma żadnego konkretnego roszczenia wobec państwa z tego tytułu, że płaci podatki. A tymczasem z tytułu składki obywatel nabywa…. No właśnie co nabywa? „Określone prawa”. A jakie konkretnie? Mglistą obietnicę, że będzie miał emeryturę. Nie wie tylko w jakim wieku i w jakiej wysokości! Nabywa więc mglistą obietnicę – tak samo jak „darmowej nauki” z tego powodu że płaci inne podatki. Są to obietnice polityczne, bo wiek emerytalny można podwyższyć, algorytm obliczania emerytury zmienić, albo nałożyć na emerytów podatek inflacyjny. To nie teoria - wszystkiego tego doświadczaliśmy przez ostatnie 25 lat.  A w przypadku emerytury z OFE to już nawet nie ma żadnego algorytmu – emerytura zależy od wyników gry na giełdzie. A za wskazanie jaki jest mechanizm kształtowania cen giełdowych akcji nagrodę otrzymali kilka dni temu.

Co więcej – emerytury nie są finansowane li tylko ze składek emerytalnych. Bo ich nie wystarcza! 1/3 wysokości świadczeń emerytalnych pokrywana jest z dotacji budżetowej – czyli z podatków.

Więc to chyba nie puryzm prawniczy pchnął Pana Pacuda do polemiki. To było tylko wstęp. Do czego? Do obrony OFE, rzecz jasna. 

„Prawem nabywanym przez członków OFE jest prawo składania części składki w OFE z przeznaczeniem na wypłatę własnej emerytury, a w dalszej kolejności tym uprawnieniem wzajemnym staje się sama emerytura kapitałowa” – napisał Pan Pacud. Problem polega na tym, że nie jest to „prawo członków OFE” ale ich psi obowiązek. A ja bym chciał, żeby było to jednak prawo – właśnie dokładnie tak, jak  napisał Pan Pacud. Zgoda?

Pan Pacud przytacza art. 6 ust. 1 ustawy o ofe, który brzmi: „składki wpłacone do funduszu, nabyte za nie lub w związku z nimi prawa i pożytki z tych praw stanowią jego aktywa”.  „Stanowią aktywa OFE” w rozumieniu rozrachunkowym nie oznacza, że stanowią własność OFE. W wyroku z dnia 4 czerwca 2008 roku (Sygn. akt II UK 12/08) Sąd Najwyższy stwierdził jednoznacznie, że: „Składki na ubezpieczenia emerytalne nie są prywatną własnością członka funduszu (…) Składka emerytalna, z uwagi na jej przeznaczenie na tworzenie funduszu emerytalnego, posiada publicznoprawny ubezpieczeniowy charakter, który zachowuje nadal po przekazaniu przez Zakład jej części do funduszu.”

„Może to trochę uszczypliwe, ale mniemam, że Pan profesor (to o mnie) swoich aktywów broniłby jak niepodległości” – napisał Pan Pacud. A ja bez żadnej uszczypliwości  potwierdzę. Swoich bym bronił. Ale dlaczego mam bronić nie swoich – tylko „publicznych”, które zabrał mi ZUS i część z których przekzał do OFE? Bo podobno – jat twierdzi Pan Pacud –„warto, aby więcej osób wypowiadało się w interesie członków OFE, których emerytury kapitałowe dzięki środkom OFE mają szanse być w całości wypłacone. Niestety, za 15 lat lub wcześniej emerytury z ZUS (FUS) będą podlegać redukcji, tym większej im mniej będzie pracujących legalnie w relacji do emerytów, im więcej emigrantów oraz im dłużej będą żyć emeryci”. Bardzo bym prosił, żeby więcej osób nie wypowiadało się za koniecznością przymusowego pozostawania w OFE moich dzieci. Jestem za tym, aby Pan Pacud i kto tam jeszcze chce, mógł pozostać w OFE. Ale żeby moje dzieci nie musiały. No i jeszcze, żeby jako podatnicy nie musieli gwarantować Panu Pacudowi wypłaty emerytury z OFE. Bo w takiej na przykład Grecji rząd obniżył emerytury raptem o 10%, a własne należności wobec różnych funduszy – także emerytalnych – o 80%. Wobec czego w stwierdzeniu, że emerytury „dzięki środkom OFE mają szanse być w całości wypłacone” położyłbym nacisk na słowa „mają szansę”. Ale to może być złuda.

 

« 1 »
TAGI: