Nadchodzą euroratingi?

Parlament Europejski przyjął zaostrzenie reguł dla agencji ratingowych

Parlament Europejski przyjął w środę przepisy zaostrzające reguły, jakie będą obowiązywać agencje ratingowe. Wprowadził m.in. odpowiedzialność za błędne ratingi, umożliwił dochodzenie odszkodowań i ograniczył możliwość wydawania ocen dla państw.

Przyjęcia nowych przepisów dotyczących agencji ratingowych pogratulował w środę eurodeputowanym szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. "Agencje ratingowe będą musiały działać w sposób bardziej przejrzysty, gdy będą wystawiać ratingi państwom, i będą musiały przestrzegać zaostrzonych reguł, co sprawi, że będą bardziej odpowiedzialne za popełnione błędy wynikające z zaniedbania lub (złych) intencji" - oświadczył Barroso.

Za łamanie nowych przepisów agencje ratingowe będą mogły nawet stracić licencję na działalność w UE, przyznawaną przez Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA).

Zgodnie z przyjętymi w środę przez PE przepisami KE do końca 2016 r. ma przedstawić eurodeputowanym raport ws. ewentualnego ustanowienia europejskiej agencji ratingowej bądź fundacji ratingowej. Na razie KE uważa, że ustanowienie europejskiej agencji, która byłaby finansowana ze środków publicznych, jest za drogie w czasie kryzysu (300 do 500 mln euro w ciągu 5 lat). Ponadto KE doszła do wniosku, że mogłaby budzić wątpliwości wiarygodność takiej agencji, która wystawiałaby ratingi krajom UE, które by ją finansowały.

Zgodnie z nowymi regulacjami, które formalnie musi jeszcze zatwierdzić Rada UE, inwestorzy i emitenci będą mogli dochodzić w sądach odszkodowań za straty spowodowane błędnymi ratingami przedsiębiorstw czy państw. Ponadto agencje ratingowe mają teraz ujawniać kryteria, według których sporządzają swoje oceny.

Istotnym aspektem nowych przepisów jest zaostrzenie warunków publikowania ratingów. Oceny państw UE agencje ratingowe będą mogły ogłaszać tylko w ustalonych terminach; niezamówione ratingi będą mogły wydawać maksymalnie trzy razy do roku, poza godzinami pracy europejskich giełd. UE chce w ten sposób łagodzić ewentualne nerwowe reakcje rynków.

W nowych przepisach jest też nacisk na unikanie konfliktów interesów. Wprowadzono m.in. ograniczenia udziałów inwestorów w agencjach ratingowych oraz udziałów agencji w ocenianych przez nie firmach. Gdy agencja będzie w posiadaniu ponad 10 proc. akcji jakiegoś przedsiębiorstwa, nie będzie miała prawa oceniać jego wiarygodności.

Ponadto ratingi będą publikowane na europejskiej platformie, co - jak przekonuje KE, która przygotowała przepisy - zwiększy dostępność ocen i ułatwi ich porównywanie.

"Sygnały wysyłane przez agencje ratingowe mają znaczący wpływ na zaufanie rynków. Kluczowe jest, abyśmy mieli odpowiednie zasady funkcjonowania tych instytucji oraz zapewnienie, że tylko wiarygodne oceny są upublicznianie" - oceniła przewodnicząca komisji rozwoju regionalnego w PE Danuta Huebner (PO).

Podczas debaty w Parlamencie Europejskim, która odbyła się dzień przed głosowaniem, większość eurodeputowanych chwaliła nowe regulacje, ale wskazywała też na potrzebę stworzenia europejskiej agencji ratingowej.

Sprawozdawca projektu Leonardo Domenici z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów zwrócił uwagę, że kraje UE wycofywały się z najdalej idących propozycji w sprawie agencji. Co więcej, robiły to te stolice, które najbardziej krytykowały agencje ratingowe.

W negocjacjach przepadł m.in. postulat zakazu oceniania pogrążonych w kryzysie państw eurolandu, dopóki korzystają one z programów ratunkowych. Nie ma też zapisu nakazującego emitentom obligacji zmienianie co kilka lat agencji ratingowej.

Zdaniem Domeniciego wzięło się to z tego, że agencje ratingowe bardzo dobrze lobbują na swoją korzyść, a ostatecznie państwom członkowskim wygodnie jest mieć kogoś, kogo można krytykować, "jeśli sprawy mają się źle".

Europosłanka Ildiko Gaal-Pelcz z Europejskiej Partii Ludowej oceniła, że nowe prawo to dopiero pierwszy krok w poprawianiu architektury finansowej, a kolejnym powinno być powołanie europejskiej agencji ratingowej. Wtórowała jej Evelyn Regner z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów, wskazując, że potrzeba stopniowych działań, by powstała publiczna, europejska agencja ratingowa.

Wolf Klinz z Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy ocenił, że agencje ratingowe znacznie przyczyniły się do kryzysu globalnego. Jego zdaniem nowe regulacje nie pozwolą pozbyć się wszystkich wad obecnego rozwiązania dotyczącego ratingów, nawet jeśli działalność agencji będzie teraz bardziej przejrzysta i łatwiejsza do kontrolowania.

Europoseł wskazywał, że główną słabością systemu jest zbyt mała konkurencja na rynku. Podkreślił, że jest przeciwny tworzeniu klasycznej europejskiej agencji ratingowej, a opowiadałby się za powołaniem instytucji w formie fundacji. Przyznał jednak, że na razie nie ma na to środków.

Sceptycznie do nowych regulacji odniósł się Sven Giegold z Zielonych. Jego zdaniem udowodnienie agencjom rażącego zaniedbania i uzyskanie od nich odszkodowań za błędne ratingi będzie trudne, dlatego przepisy o odpowiedzialności mogą pozostać na papierze.

Reprezentujący KE Michel Barnier zapewniał, że Komisja w dalszym ciągu chce uczyć się na kryzysie. Zapowiedział, że wkrótce przedstawi sprawozdanie na temat powołania europejskiej agencji ratingowej.

Największe agencje ratingowe to Moody's, Fitch oraz Standard & Poor's. W kryzysie finansowym były one wielokrotnie krytykowane m.in. za to, że ratingi pogrążonych w kryzysie państw strefy euro ogłaszały na krótko przed szczytami UE, co miało na celu wywarcie presji na polityków. Pojawiły się zarzuty, że takimi działaniami agencje ratingowe przyczyniały się do pogłębienia kryzysu.

« 1 »