Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • TomaszL
    20.02.2018 10:25
    Problemem jest fakt, że wielu Polaków uważa że aborcja jest ok w jakiś szczególnych wypadkach. Dla jednych wystarczy zła sytuacja materialna, inni uważają że aborcja jest rozwiązaniem w wypadku podejrzenia choroby dziecka gwałtu czy stanu zdrowia matki.

    Do tego powielają hsała typu wolna wola, czy wolny wybór kobiety do zabicia swego nienarodzoengo dziecka.
    Co ciekawe wśród orędowników aborcji jest wielu tzw. mężczyzn, bo aborcja rozwiązuje im "problem" dziecka.

    Natomiast warto zadać pytanie organom ściągania, czy zajmą się publicznymi nawoływaniami do popełniania przestępstwa? Bo aborcja w Polsce jest przestępstwem, a namawianie do aborcji jest zagrożone stosownymi karami.
    doceń 23
  • E
    20.02.2018 10:30
    Jeżeli informacja o planowanej akcji bilbordowej jest oficjalna, to już powinno się powiadomic prokuraturę
    doceń 19
  • Eugeniusz_Pomorze_
    20.02.2018 12:53
    Skoro aborcja wg Wyborczej jest "OK" i jest ich "największym hobby", to znaczy, że dla nich jest też i: "SUPER", "FAJNA", "COOL", "MEGA", "TRENDY", "EKSTRA", "ODJAZDOWA", "BAJERANCKA", "CZADOWA", "NOWOCZESNA", "EUROPEJSKA", oczywiście też jak najbardziej... "PRZYJAZNA", "RADOSNA", "JAK DOBRA IMPREZA", "JAK NOWE CIUCHY", "JAK WYJŚCIE DO ZŁOTYCH TARASÓW", "JAK CZEKOLADKI", "JAK STARBUNIO" i "TVN" i w ogóle taka, że... "NIC TYLKO ŁAŁ!". Jednym słowem dla Gazety Wyborczej aborcja jest tak dobra, jak sama Gazeta Wyborcza...
    doceń 12
  • Tomaszszcz
    20.02.2018 13:11
    5 NIE ZABIJAJ ! Koniec kropka! My żyjemy! Czemu nie pozwalamy żyć najbardziej bezbronnym ? Kto dał nam takie prawo uzurpacji? Kto? Ludzie czy wy nie myślicie?macie mózgi?
    doceń 15
  • Gość
    20.02.2018 17:01
    Nigdy nie zauważyłam, aby ktokolwiek na tym forum zainteresował się losem dzieci migrantów i uchodźców, tych narodzonych i jeszcze nie.
    • TomaszL
      20.02.2018 17:18
      Proste pytanie - czy uważasz ze można zabijać narodzone dzieci? A te nienarodzone?

      doceń 6
    • golla
      20.02.2018 23:26
      A co ma piernik do wiatraka? czy dziecko migrantów i uchodźców jest mniej/bardziej wazne niż dziecko mojej sąsiadki?
      • Olla
        21.02.2018 10:32
        Dokładnie! Typowa hipokryzja. Nawoływanie do ratowania życia, ale tylko jeśli matka i dziecko są białe i naszego wyznania. Wstyd!
        doceń 1
        0
      • ptyś
        21.02.2018 11:05
        @OLLA Typowy ideologiczny bełkot OLLI - kto i gdzie napisał, że aborcja u kobiet nie-białych i nie-katoliczek jest OK? Proszę nie wpierać nikomu swoich kłamliwych skojarzeń. Argument z hipokryzji to podstawowe locum argumentationis lewactwa z feministkami na czele. Ulubiony m.in. Marksa i Engelsa. Nic się pod tym względem nie zmieniło.
        doceń 7
        0
    • sp
      21.02.2018 10:21
      Dziwne, bo mam nieco inne doświadczenie. Zauważyłem bowiem pod wieloma artykułami sporo takich komentarzy, które zamiast odnosić się do meritum, nieodmiennie pieją o "uchodźcach".
      doceń 7
  • Ikar
    20.02.2018 19:46
    Prawdziwe feministki, powinny walczyć o dobro kobiet, bronić kobiecości, zamiast tego feministkami nazywają się dziś kobiety- pustaki. Moja ciotka umarła, bo mąż zmuszał ją do "pozbywania się dzieci"- tak było mu wygodniej. Dzisiaj takim katem są te niby-kobiety.
    doceń 10
  • gregg84
    20.02.2018 21:10
    gregg84
    Aborcja jest OK o tyle, że OK jest chęć pozbycia się przez kobietę z obszaru swojego ciała istoty na tym ciele wzrastającej wbrew jej woli, a taki właśnie jest główny cel i sens aborcji. Śmierć usuwanej istoty nie jest OK (przynajmniej dla mnie), ale jej życie i dobro nie jest wystarczającym powodem ograniczania prawa do wyłącznego dysponowania przez kobietę przestrzenią własnego ciała (właściwie nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla takiej ingerencji w ciało żadnego z nas).
    • TomaszL
      21.02.2018 08:15
      Nie masz nieograniczonego prawa do dysponowania własnym ciałem - żaden lekarz nie wytnie zdrowego organu bo ktoś ma taką fanaberię aby pozbyć się np. płuc, żołądka czy mózgu, ręki czy nogi.
      W dodatku nikt nie dał żadnej kobiecie prawa do zabijania dziecka, nawet gdy dziecko jeszcze się nie urodziło.
      doceń 11
    • GABA
      21.02.2018 09:05
      wbrew woli - to może dotyczyć tylko gwałtu. Bo jeśli decydujesz się na seks, to zawsze, ale to zawsze jest prawdopodobieństwo poczęcia dziecka i w takich sytuacjach kobieta i mężczyzna uznają niepisaną zgodę na zostanie rodzicami. Proste i oczywiste, tylko jeśli ludziom seks mydli oczy to nie widzą realiów. A później jest zaskoczenie i dochodzi do zabijania. Czy naprawdę myślenie boli?
      doceń 8
    • sp
      21.02.2018 10:07
      Poczęcie się dziecka to naturalna konsekwencja współżycia.
      doceń 7
    • gregg84
      21.02.2018 18:06
      gregg84
      @TOMASZL
      Nie mogę zmusić lekarza, by wyciął mi płuco, tak jak nie mogę sprawić, że w następnej sekundzie znajdę się na Marsie. Tym niemniej żadna z tych okoliczności nie sprawia, że nie mogę zrobić ze swoim ciałem, co mi się żywnie podoba - w ramach fizycznej możliwości - więc nie rozumiem, do czego miałby się odnosić twój przykład...
      Uważasz, że prawo do życia płodu ma pierwszeństwo przed prawem kobiety do stanowienia o przestrzeni swojego ciała; ja uważam dokładnie odwrotnie. Mamy więc ewidentny i nierozstrzygalny konflikt podstawowych wartości. To chyba jednak co innego niż powtarzana przez waszą stronę mantra o braku jakichkolwiek argumentów po stronie zwolenników prawa do aborcji, nieprawdaż?...
      • TomaszL
        21.02.2018 21:54
        @Gregg84 - nie ma żadnych merytorycznych argumentów za aborcją. Choćby z faktu, że jak wykazałem wyżej nie masz absolutnego prawa do dysponowania własnym ciałem. Z faktu ze ktoś chce sobie wyciąć zdrowy organ nie wynika fakt, ze ktoś tego dokona. Wręcz przeciwnie - taka osoba zostanie skierowana do psychologa/psychiatry.
        Więc już tylko z tego powodu aborcja jest absurdem. Dodatkowo absurdalne jest twierdzenie że dziecko jest częścią ciała kobiety. Nie jest, choć bez wątpienia przez okres ciąży rozwija się wewnątrz niej. Ale od początku dziecko ma swój oddzielny DNA i w dodatku bez żadnej wątpliwości rozwija się jako oddzielny organizm.
        Więc nawet o konflikcie nie możemy tutaj napisać, bo tak też nie jest.Zwolennicy aborcji nie odrobili podstawowej lekcji biologii i mają problem.
        doceń 3
        0
      • gregg84
        22.02.2018 19:50
        gregg84
        @TOMASZL
        No fakt, wykazałeś, że nie mogę zmusić lekarza do wycięcia mi zdrowego płuca. Brawo. Tylko w jaki sposób miało by to oznaczać, że nie mam wyłącznego prawa do dysponowania przestrzenią swojego ciała - tego jako żywo nadal nie widać... Co więcej, zaraz strzelasz kulą w płot po raz kolejny podkreślając, że dziecka w brzuchu kobiety w żadnym razie nie można traktować jak mojego płuca. Skoro nie można, to po co stosujesz tę analogię?... Poza tym ja w ogóle nie twierdziłem (i nie uważam), że płód jest częścią ciała kobiety, zatem twoja krytyka jest wymierzona w próżnię - po raz trzeci.
        Powtarzam (innymi słowy): dzieli nas nieprzystawalny paradygmat hierarchii wartości. To że w twoim paradygmacie nie mam żadnych merytorycznych argumentów nie jest w stanie zaszkodzić mojemu w najmniejszym nawet stopniu.
        doceń 0
        0
      • TomaszL
        23.02.2018 06:58
        @Greg - skoro nie rozumiesz, ze nie istnieje coś takiego jak prawo do dysponowania swoim ciałem czy też przestrzenia swojego ciała (no bo nie usuniesz zdrowego płuca aby zwiększyć wolna przestrzeń i nie dołożysz drugiego żołądka czy trzeciej nerki) to już nic nie poradzę.
        I nie ma to oczywiści nic wspólnego z wartościami, ale ma wiele wspólnego z podstawami logiki. Aborcja jest oczywistym zaprzeczeniem logicznego myślenia, co pokazują argumenty jakie tutaj napisałeś.
        doceń 0
        0
    • gregg84
      21.02.2018 18:09
      gregg84
      @GABA
      "[...] kobieta i mężczyzna uznają niepisaną zgodę na zostanie rodzicami"? Zgodnie z czyim dekretem? Twoim?...
      • TomaszL
        21.02.2018 21:59
        Podejmując współżycie oboje czyli kobieta i mężczyzna wyrażają zgodę na zostanie potencjalnymi rodzicami. Nie wiedziałeś o tym?
        doceń 3
        0
      • gregg84
        22.02.2018 19:54
        gregg84
        @TOMASZL
        Wiem i wiedziałem o tym, że twoja strona sporu bardzo by chciała postawić znak równości między ryzykiem ciąży a wyrażeniem zgody na zostanie rodzicami. Póki co jednak wasze życzenia nie stają się z automatu rzeczywistością.
        doceń 1
        0
      • TomaszL
        23.02.2018 07:04
        @Greg - teoretycznie osoba kończąca szkołę podstawową wie skąd się biorą dzieci i jak zostaje się rodzicami. I jeżeli współżyje dobrowolnie to oznacza wprost, że wyraża zgodą na bycie potencjalnym rodzicem. Nie ma czegoś takiego jak ryzyko ciąży, bowiem jednym z podstawowych celów współżycia seksualnego jest prokreacja. Oczywiście śłepa wiara w antykoncepcje zaburza tutaj wiedzę i logikę myślenia. Ale warto wrócić do szkoły i pojąć podstawy biologii.
        doceń 1
        0
  • Zet
    21.02.2018 10:01
    Gregg84, dobrze, że napisałeś ten swój koszmarny wywód. To chyba esencja myślenia aborcjonistów: dziecko to z zasady Obcy (intruz, wróg, agresor) i jedynie akceptacja jego obecności uprawnia to dziecko do dalszego życia. Zero tu refleksji, że tak jest skonstruowany świat i gdyby wszystkie żywe istoty miały możliwość takiego traktowania genialnego mechanizmu natury, już by życia na ziemi nie było. To, co ty twierdzisz, Gregg, to potworna apoteoza egoizmu, nielicząca się ani z prawem naturalnym, ani z prostą logiką.
    • sp
      21.02.2018 10:17
      To, co napisał Gregg84, odsłania również poważne problemy dzisiejszych pokoleń z akceptacją cielesności.
      doceń 5
  • gośc
    21.02.2018 16:00
    Szkoda zaglądać na gościa.pl. Z katolickiego portalu staliście się polityczno-poprawno-społecznym medium, które publikuje informacje, jakie można znaleźć na każdym innym onecie, czy tygodniku powszechnym. Co lepsze komentarze są usuwane, lub w ogóle blokuje się możliwość komentowania. Nie wiadomo komu służycie, bo na pewno nie Prawdzie i katolikom. wstyd.
    doceń 1
  • gregg84
    21.02.2018 17:54
    gregg84
    @Zet
    Po raz kolejny jesteś w błędzie. Wolność od obecności drugiej istoty we własnym ciele to prawo, a nie cnota, więc nie mam powodu apoteozować aborcji. To już raczej twoja strona sporu woli nie dostrzegać tego, że między pochwałą egoizmu a zakazem egoizmu jest jeszcze spory obszar, i dąży właśnie do prawnego zakazu egoizmu (dziwnym trafem, dotyczy to tylko-li aborcji...).
    Nie jest też prawdą, że dla mojej strony dziecko to Z ZASADY obcy, jak piszesz. Tylko i wyłącznie od kobiety noszącej w sobie zarodek/płód zależy, czy będzie uważać tę istotę za niepożądanego obcego w swoim ciele, czy też za swoje ukochane dziecko. Możecie próbować wpływać na kobietę różnymi sposobami, ale ostateczna decyzja, za co uznać to coś (czy tego kogoś) i tak należy do niej, bo to jej przestrzeń ciała jest zajmowana i to z jej ciała istota ta czerpie siłę.
    • TomaszL
      21.02.2018 21:58
      Argument ze tylko od kobiety zależy los dziecka nienarodzonego zaprzecza roli ojca dziecka. Tak więc kobiety, które mają problem z ojcami swych dzieci winny podziękować za "twórczy" wkład zwolenników aborcji w ich problemy Oczywiście takie hasła są na rękę wszystkim tzw. ojcom umywającym się od roli ojców. Ale cóż....

      I rozumiem, ze jak ktoś obcy zajmuję przestrzeń prywatna to można go zabić.
      doceń 3
    • Godzilla
      22.02.2018 23:12
      Zasadniczy błąd w Twoim wywodzie, pomijając kwestię etyki katolickiej, skoro jednoznacznie sie od niej odcinasz, polega na założeniu, że kluczowa jest absolutna wolność jednostki rozumiana jako nieograniczona możliwość samostanowienia. Tymczasem "wolność" moja i Twoja ograniczona de facto jest do niewielkiego poletka, na którym możemy podejmować pewne decyzje. Ogranicza, czy raczej determinuje nas i nasze wybory wiek, płeć, czas i miejsce urodzenia, kolor skóry, wcześniejsze decyzje itd.itd.itd. Ogranicza nas tez cielesność. jakkolwiek byśmy się nie wysilali, nie jesteśmy w stanie żyć bez wody i tlenu, albo bez snu. Biologiczna kondycja człowieka stawia nam pewne ograniczenia. Ty nie będziesz karmic piersią, ja nie będę mieć problemu z prostatą. Ciało kobiety zostało tak ukształtowane przez naturę, że płód rozwija się wewnątrz macicy, czerpie wartości odżywcze z krwiobiegu matki i żyje niejako "na jej koszt". Trudno z tym faktem polemizować, nawet jeśli jest on dla danej kobiety i w danej sytuacji niewygodny. Na to nakłada się kolejna kwestia, nasza wolność kończy się również tam, gdzie "zaczyna się" ten drugi. Nawet jeśli odmówimy płodowi podmiotowości osoby ludzkiej, to nie da się na gruncie nauki zaprzeczyć, ze mamy do czynienia -jak sam zauważyłeś - z odrębnym bytem, posiadającym własne dna. Ponieważ nauka nie zna sposobu, aby rozwijający się zarodek i następnie płód (przed ok 25 tc) przenieść poza organizm matki, tak aby go nie unicestwić, konflikt miedzy nazwijmy to "interesem matki" , a "być - albo - nie być" płodu, powinien być rozstrzygnięty na korzyść tego ostatniego, bo życie ma wartość nadrzędną.
      • gregg84
        25.02.2018 13:58
        gregg84
        @GODZILLA
        Skąd u ciebie (i TomaszaL) to uporczywe przypisywanie mi postulatu jakiejś nieograniczonej zdolności do kierowania swoim losem?... W istocie jest dokładnie odwrotnie - ludzką wolność decyzji postrzegam jako iluzję (aczkolwiek iluzję konieczną). Dostrzegając więc nasze rozmaite naturalne ograniczenia, jednocześnie nie zgadzam się, aby społeczeństwo dorzucało do nich przymusową ingerencję w przestrzeń ciała jednostki. Bo mimo że - tak jak piszesz - rozwój zarodka wewnątrz ciała kobiety jest aktem naturalnym, to jednak naturalność ta sama w sobie nie wymusza na społeczeństwie konieczności stosowania represji dla jej podtrzymania. Wszak występuje wiele elementów naszej natury (np. podatność na choroby czy niezdolność do latania), z którymi walka nie spotyka się z żadnym społecznym potępieniem.
        Popieram zasadę, w myśl której nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się żywotny interes drugiego człowieka. Ale zasada ta obowiązuje w świecie zewnętrznym, w relacji między jednostkami w świecie, a wy próbujecie ją stosować także do osobistej przestrzeni ciała kobiety. W tym zakresie jest ona manipulacją - każda kobieta ma prawo żądać, aby nikt nie używał jej ciała do własnego wzrostu, tak jak każdy człowiek ma prawo żądać, aby nikt nie używał jego czy jej organów do przeszczepów (nawet chińscy więźniowie skazani na śmierć). W obu przypadkach zgoda na to - aby była moralnie uzasadniona - może być tylko niewymuszoną łaską i darem.
        doceń 0
        0
      • TomaszL
        26.02.2018 10:33
        "ednocześnie nie zgadzam się, aby społeczeństwo dorzucało do nich przymusową ingerencję w przestrzeń ciała jednostki. "
        Społeczeństwo? Konkretne dwie osoby same podejmując dobrowolnie współżycie wiedzą, ze jedna z możliwych konsekwencji współżycia jest ciąża. I to nie jest wymysł ani społeczeństwa, ani ludzkiego prawa. Tak stanowi natura człowieka. I naprawdę nie ma sensu tej naturze zaprzeczać.

        "W tym zakresie jest ona manipulacją - każda kobieta ma prawo żądać, aby nikt nie używał jej ciała do własnego wzrostu" - oczywiście że ma takie prawo - nikt nie może zmusić kobiety do współżycia, a gwałt jako taki jest oczywiście karany (choć zbyt łagodnie).
        doceń 0
        0
  • Eugeniusz_Pomorze_
    21.02.2018 21:14
    Gregg84, spokojnie i uczciwie Ci przyznam, że nie jestem przygotowany na taką dyskusję. Z kim innym powinieneś rozmawiać. Ale tyle mogę Ci napisać: mylisz się, to wszystko nie jest tak, jak myślisz. Bóg istnieje, prawdziwe dobro istnieje i prawda istnieje i piękna odpowiedź istnieje, i choć to prawie zawsze trudniejsze, jak trudniejszą jest wspinaczka na K2 od wyjścia z... więzienia, to co najmniej warto, a wręcz TRZEBA co najmniej dobro prawdziwe wybierać...
    doceń 3
  • Zet
    22.02.2018 08:03
    No właśnie Gregg - życie człowieka zależy, twoim zdaniem, wyłącznie od tego, czy matka uzna go za chcianego, czy nie. Dlaczego w takim razie nie rozciągnąć tej zasady na niemowlęta albo i dzieci raczkujące? Dlaczego miejsce pobytu człowieka - w łonie lub poza nim - ma decydować o prawie do zycia?
    • gregg84
      22.02.2018 20:49
      gregg84
      @ZET
      Odpowiedź na twoje pytanie jest chyba oczywista w kontekście tego, co pisałem już wcześniej: niemowlęta i dzieci raczkujące nie naruszają przestrzeni ciała kobiety, w odróżnieniu od dziecka w macicy kobiety, która uważa jego obecność w tym miejscu za niepożądaną.
      Skoro już próbujesz rozciągać zasady, to dlaczego nie pójść jeszcze dalej i nie zapytać, czy podobnym przywilejem, co dzieci w łonach matek, nie powinniśmy obdarować ludzi potrzebujących do życia przeszczepów narządów (albo przeszczepu szpiku albo transfuzji krwi). Dlaczego ich życie miałoby zależeć od tego, czy potencjalny dawca chce pomóc takiemu człowiekowi, czy też nie? Odrzućmy - jak to nazwałeś - "apoteozę egoizmu" i wprowadźmy prawny nakaz dawstwa narządów. Nie sądzę, aby ta wizja była ci miła (mnie nie jest), ale tak wygląda właśnie konsekwentne stosowanie twoich zasad...
      • TomaszL
        23.02.2018 07:46
        To jest doskonały argument - prawo do dysponowania przestrzenia własnego ciała. Naprawdę masz prawo usunąć zdrową nerkę aby zwiększyć wolna przestrzeń wewnątrz siebie?
        No i kolejny oklepany argument - ale zmartwię Cię - prawo bardzo restrykcyjnie organiczna kwestie przeszczepów i też tutaj nie masz tak do końca prawa do dysponowania swoimi narządami, bo za życia tylko nieliczne i nielicznych przypadkach możesz komuś oddać.
        Więc cała narracja o tzw. prawie upada jak domek z kart. Masz jeszcze jakieś argumenty merytoryczne za aborcją?

        doceń 1
        0
      • Godzilla
        23.02.2018 09:10
        Gregg, istnieją jednak zasadnicze różnice miedzy, jak napisałeś, korzystaniem przez płód z przestrzeni ciała matki, a dawstwem narządów. (zakładam, ze mówimy o dawcy żyjącym) po pierwsze oddanie narządu zwykle wiąże się z poniesieniem uszczerbku na zdrowiu, podczas gdy ciąża jest stanem fizjologicznym (w przypadku zagrożenia życia matki sytuacja jest oczywiście inna, ale rozumiem, ze pisałeś o przypadkach nieobjętych obecną ustawą, czyli tzw aborcji na życzenie). Po drugie rozwój zarodka w ciele matki jest konsekwencją jej wcześniejszego wyboru podjęcia współżycia (j.w. wyłączając gwałt), podczas gdy realnego wpływu na np niewydolność nerek u osoby trzeciej raczej nie mamy. Po trzecie sam fakt mojej zgody / niezgody na zobowiązania względem dziecka nie powoduje automatycznie ich zniesienia, przykładowo mężczyzna nie może uchylić sie od obowiązki alimentacyjnego argumentując, ze "nie wyraził zgody na ojcostwo".
        doceń 3
        0
      • gregg84
        25.02.2018 14:01
        gregg84
        @TOMASZL
        Jedynym, co mnie tutaj martwi, jest coraz większe twoje zacietrzewienie i towarzysząca im coraz mniejsza sensowność twoich odpowiedzi. Pozdrawiam.
        doceń 0
        0
      • gregg84
        25.02.2018 20:12
        gregg84
        @GODZILLA
        Nie jest prawdą, że każde pobranie przeszczepu jest groźne dla zdrowia dawcy, np. pobranie szpiku czy krwi - o ile odbywa się fachowo - nie prowadzi do żadnego uszczerbku na zdrowiu (wiem, bo sam krew oddawałem kilkukrotnie). Z drugiej strony ciąża to dla organizmu kobiety bardzo duży wysiłek, mogący negatywnie odbić się na jej zdrowiu. Dlatego uważam sytuację dawcy przeszczepu i kobiety w ciąży za dużo bardziej analogiczną, niż jesteś skłonny przyznać.
        Co do kwestii wyboru współżycia, to jak już to wielokrotnie pisałem, nie mamy prawa wyciągać z tego tytułu konsekwencji dla integralności cielesnej człowieka. Wszak - patrząc analogicznie - czy jeśli ktoś doprowadzi swoim wyborem do uszczerbku na zdrowiu drugiego człowieka, to czy kwalifikuje to "sprawcę" do przymusowego dawstwa na rzecz poszkodowanego?...
        doceń 0
        0
      • TomaszL
        26.02.2018 09:02
        "Co do kwestii wyboru współżycia, to jak już to wielokrotnie pisałem, nie mamy prawa wyciągać z tego tytułu konsekwencji dla integralności cielesnej człowieka. "

        Czy podważasz prawo biologii, z którego jasno wynika że konsekwencja (a wręcz jednym z głównych celów) współżycia może być ciąża?
        To nie człowiek wymyślił sobie takie prawo.

        A tak przy okazji potwierdzasz taki wpisami, że istnieje silny związek pomiędzy antykoncepcją a aborcja. No bo skoro antykoncepcja zwiedzie, to trzeba dziecko zabić bo inaczej wg Twoich słów narusza ono " integralność cielesną człowieka".
        doceń 1
        0
      • gregg84
        26.02.2018 21:13
        gregg84
        @TOMASZL
        Stosujesz kategorię prawa naturalnego, która może i dla twojej religii ma duże znaczenie, ale ja - niewierzący - nie mam żadnych podstaw, aby je uważać za cokolwiek innego niż wasz kolejny fantazmat. Bo to, że coś występuje w ogólnie pojętej naturze, nie oznacza samo przez się, że występować koniecznie musi albo zawsze powinno.
        Zresztą nawet wy sami stosujecie pojęcie prawa naturalnego wybiórczo, niekonsekwentnie i tylko wówczas, gdy jest wam to wygodne. W naturze człowieka leży podatność na rozmaite choroby, a jednak nie słychać, abyście protestowali przeciwko rozwojowi medycyny (i słusznie! ale przy tym - wbrew naturze). Z kolei nie leży w naturze ludzkiej zdolność latania; i tym razem nie słychać wśród was jęków rozpaczy z powodu przełamywania tej naturalnej bariery każdego dnia przez tysiące ludzi na pokładach odrzutowców.
        doceń 0
        0
      • TomaszL
        27.02.2018 07:53
        @Greg - do czego zmierzasz. bo nie rozumiem. Czy podważasz fakt, że ciąża, czyli de facto rozwój dziecka zaczyna się co do zasady poprzez współżycie seksualne? I nie ma innej 100% metody "zabezpieczającej" przed ciążą niż powstrzymanie się od współżycia.
        A może rozwój ludzkości mierzysz "nowoczesnymi" metodami zabijania, bo w kocu aborcja to nic innego jak zabicie nienarodzonego, rozwijającego się człowieka.
        A może w końcu istnieje jakaś inna metoda rozwoju prenatalnego człowieka, niż ta tradycyjnie odbywająca się "od zawsze" w ciele kobiety?
        doceń 1
        0
    • TomaszL
      23.02.2018 07:07
      @Zet- ale przecież osoby popierające aborcje również często popierają eutanazje. A w "postępowym" świecie są słyszalne głosy, aby przez aborcje rozumieć tez zabicie dziecka narodzonego do czasu gdy nie zacznie być samodzielnym. Cywilizacja śmierci potrafi zapłakać nad losem drzew, ale nie dzieci i ludzi nieprzydatnych (chorych).
      doceń 3
  • gut
    25.02.2018 13:06
    Szczerość Do Bólu... :-)
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka

Zobacz także