Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Brodaty Sokrates
    11.12.2017 10:38
    To racja, jeśli ktoś liczy na "ubaw" to kościół nie jest odpowiednim miejscem. Ale z poniższym tekstem nie mogę się zgodzić: "Wskazał na krzyż, na obitą, zakrwawioną twarz Skazańca. „Z gębą jak cmentarz świata nie zbawisz?. Powiedz to Jezusowi”. Porównywanie,wyrazu twarzy cierpiącego Jezusa, z nauczającym duchownym jest nie na miejscu.Jezus konał na krzyżu.A co boli księdza,czy każdego z nas? Niektórzy duchowni mają taką minę jakby cały świat im przeszkadzał.A jedyny powód ich cierpienia to brak żaru miłości w sercu.Gdyby Jezus chodził z skwaszoną miną to na pewno dzieci nie lgneły by do Niego. "„Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże” (Mk 10,14). Widział ktoś dziecko,aby nie było radosne ?
    doceń 16
  • Darek
    11.12.2017 11:14
    Sęk w tym, żeby człowiek był prawdziwy.
    doceń 6
  • kawon
    11.12.2017 12:00
    Jest ogromna przestrzeń między ubawem a gębą jak cmentarz - mam wrażenie że żaden z tych stanów nie jest chrześcijański. Chrześcijanin jest człowiekiem radosnym, ale niekoniecznie wesołkowatym. Radość nasza wynika z tego, że - odpowiadając życiem na Bożą łaskę - nasza nadzieja na zbawienie jest tak bliska pewności. Z tego, że tak wiele zostało nam wybaczone. Z tego, że chociaż żyjemy na świecie, to jednak bliżej nam do Królestwa, które nie jest z tego świata. To jest radość, która nie ma nic wspólnego z ubawem. Bóg jest dobry, Bóg jest miłością - kto doświadcza dobra i miłości nie może mieć gęby jak cmentarz. Owszem, może nas dotknąć żal, smutek, żałoba, cierpienie - ale nie rozpacz i beznadzieja.

    Całkowicie zgadzam się z tym, że w chrześcijaństwie nie chodzi o zabawę, a intuicja owej niedoszłej oazowiczki była cudowna po prostu - będąc dalej od Kościoła lepiej rozumiała czego w nim szuka niż ów nieogarnięty animator. Jednak ks. Węgrzyniak - co do niego niepodobne - pomylił w moim odczuciu pojęcia. Ale może rozumie "gębę jak cmentarz" inaczej niż ja.
    doceń 9
  • Gośc2
    11.12.2017 12:45
    Dzięki za ten tekst. Zgadzam się w pełni z jego wymową. Trochę za dużo infantylnych hasełek pojawia się ostatnio, a wymuszony uśmiech i radość okazywana na komendę, to nie to, o co chodzi. Wyjście do świata, to nie proste kopiowanie jego metod. Najważniejsze jest prowadzenie "do Boga".
    doceń 8
  • TomaszL
    11.12.2017 14:23
    Czasami odnoszę wrażenie, ze mało kto dziś przejmuje się jasną, czytelną ale też w sumie dramatyczną wymową Ośmiu Błogosławieństw.
    doceń 6
  • Ola
    11.12.2017 16:29
    „Zabierz ze sobą Pismo Święte i dobry humor”. Ile razy słyszałem podobne hasła reklamujące rekolekcje czy akcje powołaniowe. Kurcze, a jeśli akurat, jak na złość, nie mam dobrego humoru? A jeśli jestem w ciemniej dolinie, w depresji? Co wtedy? Przegrałem na starcie?" Nie. To po prostu znaczy, że akurat te rekolekcje nie są dla Ciebie w tym momencie życia. Ale zawsze możesz wybrać inne, które akurat są przeznaczone dla osób w Twoim stanie ducha i Twoim poziomie formacyjnym.
    doceń 7
  • tomak
    11.12.2017 17:29
    Niestety, dziś w wielu przypadkach jest w kościele infantylnie. Nie ma poważnego głoszenia słowa Bożego, jakże częsty brak zastanowienia nad tym, co mówi Bóg, a jakże wiele gaworzenia o niczym. Czas obecny, zwłaszcza w Polsce, woła o wielkich kaznodziei zakochanych w Bogu, nie w sobie. Kaznodziei, nie katolickich konferansjerów, eleganckich i dowcipnych. Kaznodziei, którzy, wbrew dzisiejszemu "zabawowemu" światu, będą pokazywali z całą ostrością (bez kościelnej autocenzury, że dziś o piekle się nie mówi, i że jest totalne miłosierdzie i wszyscy będą zbawieni) trudną drogę do zbawienia. Trzeba wrócić do powagi Kościoła naszych ojców.
    doceń 13
  • gut
    11.12.2017 17:59
    Wszystko musi mieć jakiś - sens. :) ∠Éric-Emmanuel∿ ᐍᐍᐍ ∠Schmitt Humor umożliwia powiedzenie prawdy.∿ ;-) ⊦Stanisław Jerzy Lec⊣ ᐂᐂᐂ ⊦Opowiadać dowcipy Panu Bogu, by nie domyślił się puenty, oto zadanie ambitne.⊣ 😄 ☆´¯`•.¸¸. ☆ ♫ Mandinga - Christmas Medley link: https://www.youtube.com/watch?v=BIpLdGAUilE


    • gut
      11.12.2017 18:26
      Zawsze muszę jaką "literówkę" - "strzelić", jak u góry... ehhh ;-))
      doceń 4
  • Anna Panna
    11.12.2017 23:31
    No nie do wiary! Autor wyśmiewa dziś własne wcześniejsze kawałki!
    doceń 14
  • Gość
    13.12.2017 09:17
    "Kurczę, a jeśli akurat, jak na złość, nie mam dobrego humoru?" Dlaczego autor użył słowa "kurczę", w dodatku niepotrzebnie? Dla mnie słowo "kurczę" w takim kontekście to synonim i eufemizm wulgarnego słowa "k...a" (coś podobnego jak nazwa choroby tropikalnej jako przekleństwo). Może warto zacząć używać np. słowa "pisklę", a zamiast nazwy choroby używać np. "gruźlica"? W dodatku automat też uznał nazwę tej choroby jako przekleństwo...
    • Tedik
      13.12.2017 12:53
      „Wolę być grzesznym i uratowanym niż grzecznym i uradowanym”
      doceń 2
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Ubaw po pachy

Marcin Jakimowicz DODANE 11.12.2017 AKTUALIZACJA 12.12.2017

Ubaw po pachy

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza


Zobacz także