Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Gargangruel
    08.12.2017 14:17
    Mając 62 lata wątpię jeszcze w zapłodnienie kobiety z "powietrza". Pan widzę wierzy i ma pan prawo. Jednak może tak po ludzku - jeżeli nie naukowo - wyjaśni pan jak możliwe jest Niepokalane zapłodnienie kobiety? Tym bardziej że gdzieś tu czytałem głos kobiety o zaletach wysokich obcasów w sprawach intymności.
    • JAWA25
      08.12.2017 14:56
      jakie "niepokalane zapłodnienie kobiety" ?
      doceń 27
    • Gość
      08.12.2017 15:11
      Drogi Gargangruelu, Niepokalane Poczęcie nie dotyczy zapłodnienia kobiety z powietrza. Mylisz pojęcia - nie wiem, czy zauważyłeś, ale dziś nie obchodzimy ani Bożego Narodzenia, ani nie zostało nam 9. miesięcy do Bożego Narodzenia - to powinno dać Ci do myślenia trochę...
      doceń 21
      • opłatek wstępu
        08.12.2017 15:50
        Pomylił zwiastowanie z niepokalanym poczęciem.
        doceń 26
        0
    • Thor
      08.12.2017 19:17
      Cóż, skoro ktoś chodzi w koło warszawskiego ZOO to nie znaczy że rozróżnia zwiastowanie z niepokalanym poczęciem. Ogólnie wiadomo jak Praga jest pobożna.
      doceń 3
    • Gosc
      08.12.2017 19:22
      Ale ci sie Gargangruel pokielbasilo; doczytaj o co chodzi w kwestii niepokalanego poczecia N.M.P. (chociaz juz przeczytanie tego, co napisal red. Kucharczak wystarcza) i nie myl go ze zwiastowaniem, wybitny znawco religii chrzescijanskiej ;-)
      doceń 16
    • gość
      13.12.2017 19:33
      widać, że ogólnie o kobietach tyle wiesz co o transformatorach, co do wierzeń, niepokalane poczęcie było znane w wielu niechrześcijańskich wierzeniach i mitologiach żadna nowość Danae została matką Perseusza, bo Zeus zesłał na nią złoty deszcz, skłonność do tego typu wierzeń istnieje od tysięcy lat
      • JAWA25
        11.01.2018 20:40
        to poczęcie dziewicze, nie "niepokalane"
        doceń 10
        0
  • Zet
    08.12.2017 14:44
    Garangruelu, Pan, jak widzę, nie jest chrześcijaninem. I ma Pan prawo. Jednak prośba o wyjaśnienie działania Boga, w którego się nie wierzy, jest jak prośba ślepego o opisanie kolorów.
    doceń 13
    • Gość
      08.12.2017 18:38
      A co Cię uprawnia do oceny tego człowieka? jesteś ekspertem od jego sumienia? Chyba się kolego zagalopowałeś w swojej pysze dość mocno.
      doceń 4
    • gregg84
      08.12.2017 19:10
      gregg84
      Albo jak prośba trzeźwego do ćpuna o opisanie wizji po LSD.
      doceń 0
    • sp
      08.12.2017 23:49
      Wojujący ateiści mają boga, którego sami sobie wymyślili i którego krytykując - walczą z wiatrakami, z własnymi ułudami.
      • gość
        13.12.2017 17:37
        Bogiem dla nich jest niby rozum co się objawia podważaniem wszystkiego, czego sami nie wymyślili oraz krytykanctwo, to znów się bierze z tego, że za bajtla nikt się nie przyłożył do wychowania "ateisty" więc wyrósł na abnegata
        doceń 1
        0
  • JAWA25
    08.12.2017 14:59
    Skład Apostolski milczy o winie dziedzicznej. "Dla Ojców greckich, w wyniku grzechu Adama, ludzie odziedziczyli zepsucie, pobudliwość i śmiertelność. Pojęcie dziedziczenia grzechu lub winy, powszechne
    w tradycji zachodniej, było obce takiej perspektywie, ponieważ według nich grzech mógł być tylko
    aktem wolnym i osobistym" http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/cti_documents/rc_con_cfaith_doc_20070419_un-baptised-infants_pl.pdf s. 7
    doceń 19
    • sp
      08.12.2017 23:20
      Nie ograniczaj się tak ze wszystkimi tematami do Składu Apostolskiego (to rada, nie jakiś przymus). Naprawdę, bardzo wielu spraw tam nie omówiono.
      • JAWA25
        09.12.2017 12:29
        w trakcie Mszy jest odmawiany
        doceń 13
        0
      • sp
        10.12.2017 01:49
        Dobry przykład. Msza św. jest znacznie bogatsza niż samo odmówienie Składu Apostolskiego, a odmówienie Składu apostolskiego to jeszcze nie Msza.
        doceń 3
        0
  • gut
    08.12.2017 19:11
    Interesujące!!! :) W książce pt. » "Jezu, Ty się tym zajmij" o. Dolindo Ruotolo. Życie i cuda« - Autorstwa Pani Joanny Bątkiewicz-Brożek jest wzmianka, o tym - w pewnym sensie w kontekście - narodzin Pana Jezusa. ;) W ogóle Polecam tę pozycję książkową Pani Joanny - jest Naprawdę niezwykła i to nie jest tylko moje zdanie❗ :-> Bardzo Fajnie, o tym mówił - Ojciec Święty Franciszek, kiedy przybył do Częstochowy ↱Paulo Coelho↵ ♡♡♡ ↱Co to jest wierność? Poczucie, że posiadam na zawsze czyjeś ciało i duszę?↵ 🕯 🌠💙 Po prostu - «Silent Night» - to wszystko jest takie niesamowite, że hejjj... *¨♫Catherine Lucille - Silent Night - [ "niech ten malunek nie zbije z tropu" - pomimo tego, to jest naprawdę wyjątkowe muzyczne wykonanie! ] - link: https://www.youtube.com/watch?v=221SNWFeGEg
  • gregg84
    08.12.2017 19:35
    gregg84
    'Maryja była wolna, mogła więc powiedzieć Bogu „nie”. Mogła zgrzeszyć tak, jak i Ewa mogła. Ale, choć miała duchowy status Ewy, zachowała się zupełnie inaczej niż pierwsza matka'.

    Czy redaktor Kucharczak twierdzi, że gdyby ewangeliczna Maryja zamieniła się miejscami z mityczną Ewą w sposób kompletny (te same geny, te same doświadczenia życiowe, ten sam sposób myślenia, ta sama sytuacja wyboru), to i tak NA PEWNO dokonałaby innego wyboru niż Ewa?
    Albo decydujemy ze względu na naszą szeroko rozumianą przeszłość, albo jest to kwestia przypadku/losowości pojmowanej tak jak w fizyce kwantowej. W żadnym z tych scenariuszy nie ma naszej winy ani zasługi, choć jako świadome istoty czujemy potrzebę przypisywania sobie sprawstwa i nie chcemy, nie potrafimy z niej zrezygnować, bo to by się musiało skończyć naszą osobową dezintegracją. Trudno jednak oczekiwać, że istota nieskończona, jaką jest w zamyśle chrześcijański bóg, będzie miała równie ograniczony punkt widzenia na nasze postępowanie.
    doceń 10
    • sp
      10.12.2017 02:19
      Dezintegracji osoby ludzkiej dokonałeś już w swoim założeniu, gdy absurdalnie zunifikowałeś dwie różne osoby do tych samych genów, w tym samym miejscu i czasie. Materializm upadla tego, kto się mu oddaje. Taka jest smutna rzeczywistość ateistów, którzy nie chcą zauważyć, że nawet bliźnięta syjamskie o tym samym DNA mają osobne, nieśmiertelne dusze, i jedno z nich może zgrzeszyć, albo uczynić dobro zupełnie niezależnie od drugiego. To z serca bowiem pochodzą złe, bądź dobre czyny - serca będącego najgłębszym źródłem woli w ludzkiej duszy - a nie z mięśnia poprzecznie prążkowanego, czy z substancji szarej.
      doceń 4
    • gregg84
      10.12.2017 14:29
      gregg84
      @sp, Jako upodlony materialista-ateista (przynajmniej w twoim mniemaniu) nie mam żadnego problemu z zauważeniem i przyznaniem, iż bliźniaki syjamskie - o tych samych genach, żyjący w tym samym czasie i miejscu - mogą dokonywać różnych wyborów. I nie świadczy to bynajmniej o nieprawdziwości mojego wyjaśnienia, ale o tym, że ty, sp, i ludzie twojego pokroju są niezdolni do pojęcia ogromu skomplikowania przyczynowości i przypadkowości, jakie rozgrywają się w naturze i w każdym z nas. Załóżmy (szczodrze), że twoje przykładowe bliźniaki syjamskie rozpoczynają od tego samego punktu wyjścia. Minimalne nierównomierne przesunięcie w ich ciałach na poziomie kwantowym, nieskończenie mała nierównowaga biochemiczna mózgu może - zgodnie z "teorią" chaosu - doprowadzić do przepastnej różnicy w wyniku końcowym. Wiemy to my - przynajmniej ci, którzy myślą i uczą się - a wszechwiedzący bóg miałby tego nie wiedzieć?
      Ale co tu gadać z tobą po próżnicy, sp, skoro jedyne, co potrafisz zaoferować w odpowiedzi, to niejasne ideologiczne pojęcia o amorficznych duszach ludzkich i sercach, które nie są mięśniami...
      • sp
        11.12.2017 00:31
        Bliźnięta mogą mieć wspólne nawet wewnętrzne narządy, np. serce. Mają jedno DNA. Dla Ciebie, to jeden organizm, według tego co pisałeś wielkorotnie, wcześniej, jak "zlepek komórek" w łonie matki. Dalsze Twoje opisy to jedynie kolejne poziomy dezintegracji osoby, tym razem do mikroświata w skalach kwantowych - nic nowego nie napisałeś. Nuda.
        doceń 1
        0
      • gość
        13.12.2017 17:51
        prawidłowa odpowiedź na wezwanie bierze się nie z kwantów tylko z dobrego wychowania w społeczności i rodzinie, która przestrzega zasad ewangelicznych, nie tylko w mowie, ktoś Maryję wychował odpowiednio, że sprostała powołaniu, a dokładnie św. Anna i Joachim, kto chce niszczyć chrześcijaństwo niszczy społeczność rozpędza na 4 wiatry, ustala zasady do życia w/g nowych porządków
        doceń 1
        0
      • gość
        13.12.2017 18:24
        najlepiej winę zwalić na kobietę, podobno grzech Ewy wynikał z zaniedbywania przez Adama, gdyby się lepiej starał nie miałaby okazji do znajomości wodzących na pokuszenie, temat może na czasie w kwestii jakości relacji rodzinnych, zdatności do małżeństwa albo do wychowania dzieci, dla wygody albo z konieczności zrzucanego na szkołę, babcie (pół biedy) czy telewizor, został jeszcze do rozwinięcia mit Heleny Trojańskiej, panowie byli skłonni do bitki, a oficjalnie winną była Helena
        doceń 0
        0
      • Gość
        13.01.2018 11:42
        "podobno grzech Ewy wynikał z zaniedbywania przez Adama" skąd ten pomysł?
        doceń 4
        0
    • krut00
      11.01.2018 16:36
      Mam wrażenie że w istocie tak redaktor twierdzi i zapewne się nie myli. Ewa znała Boga osobiście, a mimo to uległa namowom diabła - bo chciała być jak Bóg... Po dziś dzień jest to cel wielu ludzi zamieszkujących ziemię - być jak Bóg - wszechmocną. Tymczasem wydaje mi się że pragnieniem Maryi było znaleźć radość w oczach Boga, stąd ta różnica w wyborze drogi życia.
      doceń 0
  • niewiasta
    08.12.2017 21:34
    Dziękuję Maryjo, że jesteś naszą matką.
    doceń 7
  • Gość Marek
    09.12.2017 14:19
    Różnica jest zasadnicza. Maryja została poczęta bez grzechu na mocy przyszłych zasług swojego Syna,. To w Bożym porządku łaska przekraczająca stworzenie. Tak więc nie można porównywać łaski, którą miała Ewa z tą, którą miała Maryja. Gdy Pan Bóg stworzył Ewę, nie było jeszcze wszakże grzechu pierworodnego i Ewa nie uczestniczyła jeszcze w łasce odkupienia przez Chrystusa. Z tego, co wiem, Kościół uznaje, że potem Ewa została zbawiona, właśnie mocą przyszłych zasług Chrystusa. Wierzymy, że Maryja nie popełniła nawet najmniejszego grzechu. I to już jest zasługą. W tym sensie możemy mówić, że na Zwiastowanie zasłużyła. W ogóle, w sprawach Bożych nie wystarczy posługiwać się ludzkimi argumentami. Tak więc wybranie Maryi też było związane z Jej przyszłymi zasługami. To trudne do pojęcia. Np. dzieci fatimskie (dwoje jest już kanonizowanych) zostały specjalnie wybrane na pewno także dlatego, że Pan Bóg wiedział, że odpowiedzą całym sercem na daną łaskę. Spełniły swoje zadanie doskonale, także siostra Łucja, która wytrwała w prawdzie mimo trudności. Może kiedyś dowiemy się szczegółów z jej życia.
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka

Zobacz także