Redaktor serwisu internetowego gosc.pl
Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.
Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera
Sądzę, że to dla PiSu ostatnia szansa dla zapewnienia sobie reelekcji - jeśli po raz kolejny wytną katolikom taki numer (a to pewnie blisko 20% elektoratu), to mogą zapomnieć o kolejnej kadencji.
Odwagę widać było, gdy posłowie schowali się za garstką protestujących kobiet.
A pieniędzy nie ma, bo po co pomagać chorym dzieciom. Wystarczy zobaczyć od kiedy nie podniesiono kwoty zasiłku pielęgnacyjnego pobieranego też na niepełnosprawne dziecko aby to zrozumieć.
Porozmawiaj z osobami, którym zakomunikowano, że najlepszym rozwiązaniem dla ich dziecka będzie jego aborcja (sic!) i ze maja kilka czy kilkanaście dni na podjęcie decyzji.
Może dlatego, że w sprawach "ważnych" (skok na sądy) mamy w nosie spokój, Europę, odpowiedzialność i wahadło. Nie przeszkadza nam, że będą protesty, obalą nas, a potem przyjdą "lewaki" i zrobią to samo, co teraz PiS - nielegalnie odwoła SN, wymieni skład Trybunału, zastąpi KRS swoimi. ale tu się wahadła nie boimy. Dlaczego?
I oczywiście trzeba pomagać rodzicom. Tyle tylko że Twój argument spowoduje ze wielu będzie optowało za zabijaniem eugenicznym tak samo lub ciężej chorych dzieci już urodzonych.
To jest fajny argument często prezentowany w dyskusjach o aborcji eugenicznej. Pomijając fakt, ze piszący takie argumenty nie znają sytuacji osób do których piszą to w dodatku zapominają, że tak samo można argumentować zabijanie ludzi niepełnosprawnych czy nieuleczalnie chorych. W końcu można takie argumenty użyć przeciw przeciwnikom eutanazji, albo eugeniki.
Sprawa jest więc prosta - na początek zakazać aborcji eugenicznej w wypadku podejrzenia choroby genetycznej pozwalającej przeżyć dziecku poród i okres okołoporodowy.
Do tego kontrola (sekcja) dla każdej aborcji pod kątem faktycznego schorzenia oraz pełna odpowiedzialność finansowa lekarza w wypadku każdej pomyłki w diagnozie. Myślę że 1 mln zł odszkodowania za każdą pomyłkę w diagnozie to minimum przyzwoitości.
Jak uzasadnisz jakoś logicznie te Twoją prośbę to oczywiście odpowiem na Twe pytanie.
Podyskutujmy merytorycznie, bez argumentów ad personam.
prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej
choroby zagrażającej jego życiu."
Aborcja nie może zastępować myślenia, natomiast próby uzasadniania jej legalizacji pokazują jedynie hipokryzję zwolenników aborcji.
Ciekawe jest żonglowanie danymi pokazującymi zmniejszenie aborcji, gdy jedną z tzw, nowoczesnych metod antykoncepcyjnych jest zażywanie pigułek wczesnoporonnych.
"antykoncepcja zmniejszyła na świecie odsetek aborcji i w konsekwencji także zgonów kobiet, na których dokonywano w dawnych czasach aborcję w haniebnych warunkach" - kolejny piękny niezbity argument za dostępem do aborcji... no i kolejny piękny "fakt"???
Jeszcze raz powtórzę fakty: antykoncepcja i edukacja seksualna nigdzie nie przyczyniły się do ratowania dzieci (one się przyczyniają do ich uśmiercania). Antykoncepcja "awaryjna" to też aborcja (polega na uniemożliwieniu zagnieżdżania się zarodka w macicy i tym sposobem doprowadza do jego śmierci). A że dawniej niektórzy "postępowcy" aborcję traktowali jako antykoncepcję to co to dzisiaj zmienia???
Chodzi o to aby różnymi sposobami walczyć o życie poszczególnych osób. Bo życie każdej osoby jest tego warte. Życie każdej osoby na tym forum też. Możemy teraz dyskutować tylko dlatego że na etapie prenatalnym nikt w nasze życie nie "zaingerował" antykoncepcją awaryjną i innymi formami aborcji.
Pozdrawiam!
Ja nie żyję w fikcji. Ja żyję w realu i chciałbym aby każdy człowiek poczęty też mógł żyć w realu. Życie jest piękne.
Bo to że z punktu widzenia medycznego nie można mówić o działaniu poronnym wynika jedynie z zastosowanej definicji ciąży, a nie działaniu tej substancji.
To nie tajemnica że jeżeli jest to antykoncepcja awaryjna, to znaczy że w doprowadza do śmierci rozwijającego się człowieka. Poprzez uniemożliwienie zagnieżdżanie (powtarzam dla opornych na wiedzę). Znam mechanizm działania tej tabletki :)
Życzę długiego życia!
Jak ja zacznę się w taki sposób opierać się na faktach to daleko w tej dyskusji nie zajedziemy :)
Fakty są takie, że zakaz danej czynności zawsze zmniejsza jej skalę (zakaz kradzieży zmniejsza ilość kradzieży, zakaz znęcania się nad zwierzętami zmniejsza znęcanie się nad zwierzętami - to jest oczywiste). I jeszcze raz napiszę bo to chyba wszystkim umyka - z podziemiem aborcyjnym trzeba walczyć, a walka nie jest prosta bo w grę wchodzi naprawdę wielka kasa.
Jeżeli argumentujesz, ze legalizacja aborcji zmniejsza jej skalę, to rozumiem, ze jak zalegalizujemy złodziejstwo to ono wg Ciebie spadnie. Idąc dalej Twym tokiem rozumowania znieśmy całe prawo karne i zobaczymy jak spadnie wtedy przestępczość.
Ciekawe jedynie ze środowiska jawnie popierające aborcje są w innych tematach (choćby mówienie prawdy o aborcji, czy pokazywanie zdjęć z aborcji) za penalizacją tych czynów.
I co się musi wytworzyć w tym etapie rozwoju człowieka, aby do implantacji doszło.
Oczywiście można się oszukiwać pisząc że jakiś środek nie jest poronny, tyle tylko że nie może być poronnym, bo sprytnie definiuje się ciąża od implantacji a nie zapłodnienia. Tyle że taki zabieg nie zmienia prostego i oczywistego faktu, jeżeli dojdzie do zapłodnienia to celowe blokowanie zagnieżdżenia jest równoznaczne z celowym przerwaniem życia rozwijającego się już człowieka.
Oczywiście może w toku dalszej dyskusji okazać się, że ludzki zarodek to nie etap rozwoju człowieka, ale na to już nic się nie poradzi oprócz odesłania do szkoły podstawowej
A więc od początku (Pan który się nie chce w żadne sposób ujawnić, może tego nie zrozumieć bo sądząc z ostatniej wypowiedzi wie już wszystko o wszystkim i w wiedzę swoją bardzo wierzy ale może inni czytelnicy zrozumieją):
1. Tabletka "dzień po" np.: EllaOne działa m. in. na poczętego człowieka (do połączenia gamet - początku życia nowego człowieka może dojść już kilka godzin po stosunku). Jeżeli już kogoś mamy w brzuszku, to żeby do ciąży nie doszło trzeba tego człowieka unicestwić - ta tabletka dokonuje tego poprzez niedopuszczenie do zagnieżdżenia się tego zarodka w macicy.
2. Poronieniem nazywamy przerwanie ciąży, gdy nie rodzi się żywe dziecko. Jako że ciążą określa stan gdy zarodek jest już zagnieżdżony, zabicie dziecka przed zagnieżdżeniem nie jest uznawane za przerwanie ciąży - poronienie. I z tego prostego powodu (jak widać nie wszyscy to rozumieją) środek EllaOne nie jest zaliczany do środków wczesnoporonnych (zabija człowieka zanim można mówić o ciąży i poronieniu, ale oczywiście po zapłodnieniu - czyli wtedy gdy życie człowieka się zaczęło - a więc jest to środek jak najbardziej "aborcyjny").
3. Środki lecznicze w czasie ciąży są podawane pod ścisła kontrolę endokrynologa, i to co działa zabójczo na zarodek nie musi działać negatywnie na wykształcony płód (wszystko w zależności od specyficznych warunków hormonalnych danej kobiety i danego okresu ciąży).
4. Proszę na przyszłość nie pisać co "prawdopodobnie" ja wiem lub nie wiem, tylko odnosić się do przedmiotu dyskusji. Nota bene o żadnym spisku farmaceutycznym nie pisałem tylko o tym że biznes aborcyjny tym się para aby śmierć dziecka jakoś inaczej opisać... żeby było mniej dramatycznie, a bardziej przyjemnie. W tym tkwi sukces tej branży. Oni, jak widać w tej dyskusji, manipulują skutecznie. I trzeba czwarty raz oczywistości pisać.
Pozdrawiam i życzę miłości do każdego człowieka. Warto chronić życie i mieć szacunek do każdego.
Hamowanie owulacji to tylko jeden ze sposobów działania EllaOne. Środek ten zmienia też perystaltykę jajowodu i sprawia, że w ciągu 24 godzin od zastosowania jajeczko nie może sprawnie przesuwać się jajowodem, a to uniemożliwia dotarcie jajeczka na czas do jamy macicy.
Co ma się zatem ronić skoro nie dochodzi do zapłodnienia w tych mechanizmach? Jeśli zaś tabletka zostaje zażyta zbyt późno i nie zadziała na te mechanizmy dochodzi normalnie do zapłodnienia. Mało tego ubocznym działaniem tej substancji jest zmniejszenie się kurczów macicy itp. a więc ogranicza się też jeden z mechanizmów poronnych w ten sposób. Nie interesuje mnie kogo masz rzekomo w rodzinie na WUM. Jeśli takie rzeczy ci oni mówią jak tu piszesz to są to słabi lekarze. Jeśli zaś samoistnie przekręcasz informacje na temat tego praparatu to już twój problem. Gratuluję dobrego samopoczucia "fachowca w ginekologii" dzięki posiadaniu kogoś w rodzinie z lekarzy.... Tez mi argument. Więcej szacunku do wiedzy i więcej pokory życzę drogi barcie. Tak jak pisali wyżej Goście: nie bez powodu żadne towarzystwo naukowe nie poparło twierdzeń Chazana i jego aptekarzy od ulotek :))) raczej wzbudza to powszechne zażenowanie w środowisku medycznym.
@Ania - dziękuję - Pani choć trochę się postarała. Tylko jak się to przeczyta ze zrozumieniem to jasne jest że to co ja napisałem i to co Pani się nie wyklucza. Przecież nie trzeba być ginekologiem żeby wiedzieć że do zapłodnienia dochodzi w jajowodzie (często już kilka godzin po stosunku). W jajowodzie dochodzi do cudu powstania nowego życia a EllaOne pracuje nad tym żeby nowy człowiek nie zagnieździł się w macicy (jak to Pani napisała - m. in. poprzez spowolnienie ruchu w kierunku jamy macicy). To naprawdę nie jest bardzo skomplikowane - jeżeli jest to tabletka "dzień po" a do zapłodnienia może dojść już w kilka godzin to...
Pozdrawiam i dziękuję Panu/Pani za dyskusję. I życzę otwartości na nowe życie.
W którym to miejscu?
Dla jasności fragment opisu jajowodu (za Wikipedią):
Jajowody pełnią bardzo istotną funkcję w rozrodzie. Do ich zadań należą:
przechwycenie komórki jajowej uwalnianej z jajnika podczas owulacji (za pomocą strzępków jajowodowych)
transport komórki jajowej do miejsca spotkania z plemnikami (funkcja śluzówki i mięśniówki jajowodu)
odżywianie plemników i komórki jajowej (prawidłowa funkcja śluzówki)
umożliwienie spotkania plemników i komórki jajowej - zapłodnienie i powstanie zarodka
transport zarodka do macicy (funkcja śluzówki i mięśniówki jajowodu)
odżywianie zarodka przez kilka pierwszych dni po zapłodnieniu (funkcja śluzówki)
Do zapłodnienia dochodzi od kilku godzin po stosunku do maksymalnie 2-3 dni. A Ellaone wykazuje skuteczność do 120 h (5dni!!) i chwali się skutecznością na poziomie 97,9%. Naprawdę nie trzeba mieć Nobla z matematyki żeby pojąć co zachodzi pierwsze (zapłodnienie, czy może cudowna moc tabletki). Wszystkie poważne medyczne towarzystwa naukowe nie związane bezpośrednio ze sprzedażą lub dystrybucją Ellaone przyznają że jego działanie polega m.in. na zapobieganiu zagnieżdżenia w macicy (endometrium) zapłodnionego zarodka (a więc ta tabletka działa poprzez zabicie żywego człowieka). Różnice między różnymi ośrodkami naukowymi polegają tylko na tym w jakim stopniu (w ilu przypadkach) Ellaone faktycznie zapobiega zapłodnieniu (spotkaniu i połączeniu gamety męskiej i żeńskiej) a na ile na uśmierceniu zarodka. Według niektórych naukowców w ponad 75% przypadków działanie antykoncepcyjne EllaOne polega na zapobiegnięciu zagnieżdżenia zarodka. Inni naukowcy uważają że w trochę mniejszym stopniu. W ogóle ten temat pomijają tylko naukowcy związani z producentem (Laboratoire HRA Pharma) lub dystrybutorami.
Oczywiście najwygodniej lekarzom przepisującym i pacjentom jest uwierzyć w wersję producenta i wiedzę o leku czerpać tylko z dołączonej ulotki (choć wydaje mi się że w Stanach Zjednoczonych wymuszono już uzupełnienie treści ulotki do tej tabletki o pełny zakres sposobu jej działania). Tylko takie podejście nie ma nic wspólnego z rzetelnym docieraniem do prawdy. To jest tylko uspokajanie swojego serca i usprawiedliwianie swojego stylu życia. I to jest smutne! (bo odbywa się kosztem życia innych osób)
Polecam nie zabijanie. Nie zabijanie jest dobre.
I wracając do treści artykułu, szkoda że aktualni politycy w sejmie tego nie rozumieją.
Pozdrawiam dyskutantów i życzę dobrego dnia!
Mozzanega B; Cosmi E (2011). How do levonorgestrel-only emergency contraceptive pills prevent
pregnancy? Some considerations. GYNECOLOGICAL ENDOCRINOLOGY (ISSN:0951-3590), 439- 442, 27;
Mozzanega B,Gizzo S,Di Gangi S,Cosmi E,Nardelli GB (2014). Ulipristal Acetate: Critical Review About Endometrial and Ovulatory Effects in Emergency Contraception. REPRODUCTIVE SCIENCES (ISSN:1933-7191), 195- 196, 34;
Raport Europejskiej Agencji Leków z 2009 „CHMP ASSESSMENT REPORT FOR Ellaone International NonproprietaryName: ulipristalacetateProcedure No. EMEA/H/C/001027
Lira-Albarrán S, Durand M, Larrea-Schiavon MF, González L, Barrera D, Vega C, Gamboa-Domínguez A, Rangel C, Larrea F, Ulipristal acetate administration at mid-cycle changes gene expression profiling of endometrial biopsies taken during the receptive period of the human menstrual cycle, Mol Cell Endocrinol. 2017;15;447:1-11. doi: 10.1016/j.mce.2017.02.024.
a co do procentu poronień w wyniku stosowania EllaOne - już tyle razy w tym wątku pisałem o zależności poronienia od sposobu działania EllaOne że jak kolejny raz to opiszę to i tak to nic nie zmieni. Bardzo proszę o przeczytanie moich wcześniejszych postów ze zrozumieniem :) Nie podaję nieprawdy.
I na prawdę bardzo dziękuję za tę dyskusję - dzięki udziale w niej, szukając nowych informacji o EllaOne, sam się wielu nowych rzeczy dowiedziałem. Pozdrawiam!
a ja tymczasem zadałem sobie trudu i wypisałem fragment podsumowania pierwszej z publikacji naukowych do której odesłałem; oto on (to tak dla pewności że te artykuły naukowe które podałem wcale a wcale nie dotyczą działania EllaOne na endometrium i że podaję fałszywe informacje:) :
"Come abbiamo visto nel secondo capitolo, il meccanismo d’azione di ellaOne non è
esclusivamente di tipo antiovulatorio.
Le donne che assumono ellaOne nel periodo fertile del ciclo mestruale per la maggior
parte ovulano e possono concepire, ma, essendo il loro endometrio irrimediabilmente
compromesso a causa dell’azione della pillola, non si verificherà l’annidamento
dell’embrione nell’utero materno e verrà così provocata la morte del concepito."
La vita è bella
Saluti :)
PS. Ja tymczasem poczekam aż moi adwersarze podadzą źródła swoich arcyciekawych informacji:
"EllaOne ma substancję czynną w wysokości 5 mg"
Proszę tylko pamiętać o podanie Impact Factor ;)
a więc empiryczna stawianych tez. Nie brnij dalej bo już mylenie przez ciebie jajeczka z zapłodniona komórką w związku z perystaltyką jajowodu było wystarczająco śmieszne. Naprawdę myślisz że na świecie i w Polsce jedynym prawdomównym ginekologiem jest Chazan a wszyscy inni kłamią albo są za głupi żeby rozpoznać prawdę w nauce jaką sami uprawiają?
Pozdrawiam!
I oczywistym jest, ze jak ktoś traktuje aborcje (czyt. zabijanie) jako taka późną antykoncepcje to praktycznie w obecnym stanie prawnym trudno jest zapobiegać.
Ale jest też oczywistym, że można stosunkowo łatwo podjąć działania prewencyjne, choćby blokując nielegalny handel środkami niedopuszczonymi do obrotu w Polsce.
Jak się chce to można jest zastosować.
Problem w sprawności organów ścigania i społecznego przyzwolenia na łamanie prawa.
i jak sam napisałeś ta opinia była "wymówką" dla PIS. Bo tak właśnie było: PIS szukał wymówek i takie oczywiście znalazł. To parlamentarzyści wciskają guziki i to oni biorą odpowiedzialność za decyzje (taki fach - sami go wybrali). A PIS mający większość parlamentarną mógł zrobić w tej sprawie wiele a nie zrobił nic (wywalił projekt chroniący życie najmniejszych do kosza... tam też trafiają w dużej mierze ciała dzieci podejrzanych o nieuleczalną chorobę).
KEP się nie popisał ale to nie powód do usprawiedliwiania rządzących!
Ja też bardzo dziękuję!!
Oczywiście realnie to nonsens. Natomiast w Niemczech, po wprowadzeniu aborcji na życzenie, przynajmniej organizacje katolickie zaczęły ofiarować pomoc kobietom w ciąży. Wcześniej nikomu się nie chciało. A zatem - sądząc po owocach - to okazuje się lepszym rozwiązaniem. Ponieważ całkowity zakaz stracił sens. Teraz jest już za późno.
Jeżeli chodzi o tzw. pigułki poronne to ich obrót jest w Polsce nielegalny, pozostaje pytanie co robią służby odpowiedzialne za ściganie np. handlu internetowego takich środków.
A przecież można by dokładnie takie same argumenty napisać za uwolnieniem obrotu środkami farmaceutycznymi, jakie tutaj piszesz o dostępności aborcji.
– Jeżeli mówimy o tym, że trzeba przypominać o pewnych zasadach, o tym, co wypływa z przyjęcia tej chrześcijańskiej nadziei, z przyjęcia tej optyki Chrystusa zmartwychwstałego, pobudzić nasze serca do tego, żeby nie usnąć, żeby się zaangażować, pójść dalej, żeby przyjąć wobec drugiego człowieka postawę otwartej gotowości do pomocy do zaangażowania, do bycia z drugim, no to myślę, że do tego można zachęcać. O innym dyscyplinowaniu nie może być mowy – zaznaczył abp Wojciech Polak dodając, że "wiara nie wiąże się z jakimś dyscyplinowaniem nawet naszego sumienia, naszego serca”."
@Arte - wystarczy wyszukiwarka internetowa i od ręki otrzymujesz telefony i adresy fundacji pomagającym kobietom myślącym o aborcji oraz tym, które aborcje już dokonały. I nie chodzi o fałszywą pomoc w aborcji, ale o faktyczną pomoc aby do aborcji nie doszło.
Wystarczy poczytać sobie możliwe komplikacje po zażyciu leków poronnych (w Polsce zabronionych), aby nie stosować ich bez konsultacji z lekarzem. Skoro jednak lęk przed dzieckiem jest na tyle silny, że kobieta przyszła matka będzie ryzykować swoim życiem to jej wybór. Nie widzę żadnego uzasadnienia, aby jej to ułatwiać poprzez zmiany obecnego prawa. Wręcz odwrotnie - w takich sytuacjach praktyka rygoryzmu egzekwowania prawa może uratować życie i jej i jej dziecka i kolejnych dzieci,
A szpital przestaje już wydawać się ułatwieniem w porównaniu z tabletką zamówioną przez Internet. Tylko potem trauma większa.
I przykład z forum GN/wiara.pl: http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=26&t=39388
Natomiast żadne prawo nie uchroni przed własną głupotą. Jak jakaś kobieta wyjedzie za granice Polski i łyknie tabletkę poronną to jest jej sprawa. Natomiast z tego faktu nie wynika np ze aborcja powinna być w Polsce legalna.
Tak samo jak nie może być legalne wwiezienie do Polski środków niedopuszczonych do obrotu. Kwestia techniczna jak wykrywać przestępstwa jest tutaj drugorzędna.
Zatem aborcja już jest - realnie - "legalna", tylko ta w dużo bardziej niebezpiecznej formie niż dokona w szpitalu..
Ścigać można i ścigać trzeba wszelkiej maści dilerów nielegalnych pigułek aborcyjnych.
A co do zażywania innych środków w większych dawkach aby wywołać aborcje to tak jakby opowiadać ze młotkiem też można zabić, tyle ze trzeba użyć większej siły niż przy wbijaniu gwoździ.
Zresztą dla mnie symptomatyczny był wielki wrzask wokół tematu karania kobiet dokonujących aborcji. Widać jak wiele osób nie chce aby prawo zakazujące aborcji było faktycznie i skutecznie egzekwowane.
I o tym się mówi - problem jedynie jest taki, że ludzie wolą słuchać słodko brzmiące podszepty szatana opowiadającego (przez wielu ludzi) o "dobru aborcji" czy modnym ostatnio prawie kobiety do wyboru (aborcji). A później płacz i zgrzytanie zębów, gdy oszustwo szatana wychodzi na jaw. Aborcji nie da się nigdy cofnąć.
Bo pisząc " jak byś był uprzejmy wyjaśnić dlaczego nie chciano karać ojców abortowanych dzieci a jedynie kobiety w projekcie Ordo Iuris to będę wdzięczny" jak widać nie rozumiesz, ze dziś ojców abortowanych dzieci karać można.
Więc po co miałoby to być zapisane w projekcie zmian prawa?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.