Był już taki jeden, co to opowiadał, że "my w Polsce" nie znamy pokoju za wszelką cenę. Co ciekawe, jak się pokój skończył to ów Pan bardzo szybko zwiał za granicę, a jego ukochanej Polski zamiast Pana Pułkownika broniły dzieci, dziadki i inni cywile (uogólniając, bo to komentarz w internecie, a nie praca naukowa).
Wypadałoby więc czasem pomyśleć zanim coś się powie i napisze, szczególnie jeśli dotyczy to słów tak ważnych i ciężkich jak Pokój, Prawda, Życie, Wolność, że wymienię te najbardziej wyświechtane przez pożal się Boże życie publiczne w tym państwie.

Napisano: "do dyskusji pozostaje zakres ochrony dziecka. Czy obejmie wszystkie przypadki, czy też skupi się tylko na ochronie dzieci chorych?" oraz: "Mówiąc delikatnie, będzie awantura. Tym większa, im bardziej projekt będzie chronił dzieci.".

Lepiej będzie jedna większa awantura dot. ochrony wszystkich dzieci, niż 3 (mniejsze?) awantury dot. każdych z osobna: tych chorych, tych "z gwałtu" i tych "zagrażających życiu matki".